nie jestem fanką komedii tym bardziej romantycznych. ten film zapowiadał się ciekawie, po rozpoczęciu seansu okazało się, że jest całkiem znośny, przyjemna muzyka w tle, ale to co zrobili na koniec boli każdą czesc ciala..serio-skoczyla ze spadochronem? pomijajac fakt, ze nie umiala skakac, bala sie i nie umiala wyladowac, a byla bez instruktora - takie zakonczenie bylo po prostu debilne, do bolu holiłudzkie i jak ponad godzine spedzilam milo czas, tak po koncowce zaluje obejrzenie, zmarnowania tyle czasu, by zobaczyc to samo co zawsze i wszedzie. SKOCZYŁA SERIOO słabe, banalne i głupie. jesli wyciac ta zaenujaca scene, jest calkiem przyzwoitym filmem.
A co chciałeś oglądać 10 skoków po których otrzymuje certyfikat skoczka? To by było dopiero słabe. Nikt nie powiedział po jakim okresie czasu spotkali się ponownie.
odpowiedz jest łatwiejsza - zamiast odpierdalac, mogla normalnie do niego pojechac
"geniuszu" no to hejt 3..2..1.. bo ktos ma inne zdanie.
fani kom romantycznych zawsze tak bardzo spoko POZYTYWNY TOLERANCYJNY człowieku <3
Przypominało to scenę z jednej z polskich komedii romantycznych - Wkręceni. Tylko tam użyto balona (znaczy lotu balonem).
Z racji tej sceny film z całkiem znośnego zniżył się do poziomu przeciętnego z tego gatunku. Jednak jest ciągle minimalne lepszy od rodzimych produkcji, bo zrobiony z dystansem i dobrym smakiem.