dokładnie książka była naprawdę świetna, zresztą jak wiekszość dzieł spod ręki Charlesa. Film też był niczego sobie były niektóre momenty z książki jednak co mnie raziło to to, że te momenty były nie do końca pokazywane tak jak to było opisane w książce. Pierwszy przykład z brzegu - akcja u rodziców w domu. Książka = scena walki z ojcem, następnie matką, szarpanina, uderzenie, czy nawet zarzyganie perskiego dywanu :). Film = scena wyrzucania Hanka z domu z odgłosami bójki w tle.

W książce było wiele, wiele ciekawszych tematów, które mogły się w filmie znaleźć jednak ich nie było, dlatego czuję lekki niedosyt. Jednak film mimo tego, że brakowało tych niektórych scen zasługuje na pochwałę ze względu na świetnie dobranego aktora, chociaż ja widziałbym Hanka troszkę, ciut, ciut starszego. Mimo tego, że zacząłem od narzekań muszę przyznać, że film naprawdę mi się podobał, niektóre sytuacje były zekranizowane tak jak je sobie wyobrażałem za co duży plus, choć myślę, że to jest kwestia indywidualna dla każdego. Jeśli byłyby możliwe połowki ocen, to film miał by u mnie 7.5/10 ale jest to nie możliwe więc zaokrąglam do 8/10, bo jakby nie patrzeć - za takiego Hanka, należy się.

Chinaski kapitalny, ale film średniak... Mam wrażenie, ze książki Bukowskiego po prostu trudno zekranizować. Z czego to wynika? Cholera wie. Mogli wsadzić jakieś lepsze dialogi. W jego książkach jest ich pełno, a tu są po prostu średnie.