Świetny Matt Dillon (tym świetniejszy, że pokazuje nam swoją nową twarz, o którą po komediach typu "sposób na blondynkę" byśmy go nie posądzili). Dobre kino amerykańskie (no dobra amerykańsko-norweskie) z europejskim charakterem.
Troche sie obawialam gry Matta, ale poradzil sobie swietnie. Polubilam jego Bukowskiego.