Temat naprawdę niezły, problemem jest rodzaj użytych do jego zilustrowania środków. Powiem wprost – „Falę” zrealizowano przy użyciu łopaty, kilofa i betoniarki, tak jest prosta w użyciu. Czy szkoda? Trochę tak, ponieważ w efekcie ten film (szczególnie od połowy) daje się już oglądać wyłącznie w zwartej grupie młodzieży późnogimnazjalnej lub wczesnolicealnej, najlepiej przy intelektualnym wsparciu pana od WOS lub pani od historii. Czyli z późniejszym omówieniem na lekcji, żeby nam nasza światła młodzież nie osiwiała z wysiłku główkowania, co jest w tym filmie złem, a co dobrem. Dla widza, który ma jakieś względne zaplecze humanistyczne, ten film zdaje się zbyt prosty, nużący i naiwny w swym przekazie, owszem – szlachetnym, lecz mało odkrywczym. Wspomniany już tu gdzieś wcześniejszy, także niemiecki (co dość symptomatyczne) „Eksperyment”, jest dużo lepszy i jego można polecić dorosłej, świadomej widowni. Co do „Fali”, dwa spostrzeżenia dodatkowe:
- dla zainteresowanych: w 1971 r. na Uniwersytecie Stanforda w Palo Alto przeprowadzono pewien eksperyment. Grupę mężczyzn zaproszono do udawanego więzienia - jednych jako „więźniów”, drugich jako „strażników”. Mieli tam oni spędzić ze sobą dwa tygodnie. Mimo że kraty były symboliczne, a „strażnikom” zakazano używania przemocy, grupa „więźniów” niemal intuicyjnie weszła w rolę, zaś „strażnicy” szybko przeszli od słów do czynów. Sytuacja stała się tak napięta, że prowadzący eksperyment Philip G. Zimbardo przerwał go ledwie po sześciu dniach. Eksperyment ten odbił się głośnym echem w świecie, nie tylko w środowisku psychologów-behawiorystów. Chodziło w nim wprawdzie o badanie wpływu więzienia na psychikę osadzonych, ale wnioski okazały się uniwersalne: w określonym miejscu i czasie człowiek postępuje tak, jak oczekuje tego od niego zbiorowość, czyli - wyznaczona rola społeczna determinuje nasze postępowanie;
- wieści o kontrowersyjnej urodzie Niemek są już nieaktualne – otwarta przez lata polityka emigracyjna przyniosła podobne efekty, jakie w Polsce dały dużo wcześniej najazdy germańskie, krzyżackie, czeskie, ruskie, moskiewskie, tatarskie, kozackie, potopy szwedzkie, powstania, konfederacje itd. itp.; młode Niemki (d. Turczynki, Albanki, Polki, Rosjanki...) bywają teraz po prostu ładne.