Film poprzez to jak przedstawia fakty i pomija niektóre wątki (np. fakt, że w eksperymencie z lat 60. wszystko było odgórnie przydzielane od nauczyciela) wydaje się nie apelem przeciwko totalitaryzmowi, lecz przeciwko jakiejkolwiek samodzielnej organizacji i wspólnotowości. Można to było zrobić o wiele lepiej - przecież sam fakt, że ktoś do czegoś przynależy nie gwarantuje tego, że stanie się brutalnym psycholem.
Tacy harcerze na przykład też mają swoje mundury, pozdrowienia, dyscyplinę, zasady, hasła i są w pewien sposób ekskluzywni. Podobnie praktycznie każda inna organizacja. Filmowi nie udało się dobrze uchwycić istoty czegoś tak totalnego i fanatycznego, jak to do czego mógł doprowadzić eksperyment, na którym jest on oparty. Cytując za wiki o oryginalnym eksperymencie: "Następnego dnia Jones (nauczyciel) zakomunikował uczniom, że powołał ruch społeczny „Trzecia Fala”. Nazwa miała wywodzić się od rzekomej zasady, że podczas ruchów falowych w serii najsilniejsza jest zwykle trzecia fala. Ruch miał faworyzować dobro ogółu, eliminując porządki demokratyczne, które przywiązują zbyt dużą wagę do potrzeb jednostki.Za motto ruchu przyjęto hasła: „Siła przez dyscyplinę, siła przez wspólnotę, siła przez działanie, siła przez dumę”" Zabrakło właśnie tego - jasnego rozgraniczenia, zideologizowania i odgórnego sterowania.
Pod koniec filmu można odnieść wrażenie, że w zasadzie ta Fala to nie taka zła - tylko (SPOILER) czubek jeden zaczął wymachiwać bronią i strzelać, no a przecież niezrównoważony psychicznie może w wielu innych sytuacjach się "złamać". A tak być nie powinno. Postać niezrównoważonego chłopca paradoksalnie zdecydowanie odjęła temu filmowi powagi i sprawiła, że stał się jeszcze bardziej przewidywalny.
Mimo wszystko film ma kilka dobrych momentów, ale to tyle.