To właśnie takie filmy a nie politycy powinny tłumaczyć młodym ludziom historię.
Równie istotny, co sam temat poruszony w filmie, jest fakt, że obraz powstał w Niemczech. (A chrapkę na jego realizację mieli także Amerykanie).
Okazuje się, że faszyzm przyszłości może mieć twarz dziecka. Dzieciaki nie mają oparcia w rodzicach. Znajdują je w rozmaitych grupach, wspólnotach, które łatwo mogą przybrać na sile i stać się destrukcyjne dla społeczeństwa i dla samych członków wspólnoty...
Film gorąco polecam każdemu. Wciąga od pierwszych minut. To niejako dramat psychologiczny zrealizowany w konwencji kina sensacyjnego. Daje do myślenia, a przy tym nie nudzi ani przez sekundę.
Popieram zdanie poprzednika. Film jest rewelacyjny. Moją pierwszą myślą było to, że to mało realne aby w tydzień jeden nauczyciel mógł sobie zjednać i podporządkować taką grupę osób. Im dłużej oglądałem ten film , tym bardziej przerażał mnie jego realizm , i prawdopodobieństwo takiej sytuacji. Szczerze mówiąc zanim zobaczyłem zakończenie , to sam się dałem zwieść i pomyślałem że taka fala to całkiem dobry pomysł. Ciekawi mnie tylko czy hasło "oparty na faktach" nie jest TYLKO hasłem marketingowym... w każdym razie , ten film jest niesamowity , długo pozostanie mi w pamięci. Niemcom gratulujemy "Die Welle".
Film jest oparty na faktach
Ron Jones uczył historii w Cubberley High School w kalifornijskim Palo Alto. Jesienią 1967 roku przeprowadził eksperyment, dzięki któremu uczniowie mieli zrozumieć, na czym polega totalitaryzm: wprowadził surową dyscyplinę, ideologię jedności zwaną trzecią falą - to doprowadziło do szybkiej unifikacji młodych ludzi. Eksperyment, który w założeniu miał trwać jeden dzień w jednej klasie, błyskawicznie objął całą szkołę. Kto się nie podporządkował, był piętnowany. Po pięciu dniach Jones przerwał eksperyment.
Doświadczenie ponad 20 lat temu opisał Martin Hue w powieści "Fala", która w wielu niemieckich szkołach jest lekturą obowiązkową. Pomysł przeniesienia jej na duży ekran mieli Amerykanie, ale ostatecznie o widmie faszyzmu opowiedzieli ci, co temat znają od podszewki - Niemcy.
Bardzo dobrze, ze wzieli sie za ten film niemcy .. amerykanie by spartolili sprawe - a tak film wyszedl genialny :]