Po pierwszej części spodziewałam się czegoś lepszego.
Dialogi się nie kleją, starając się być śmiesznymi na siłę.
Największa akcja F4 to ratunek ludzi na London Eye. Nic więcej.
Za to ostatnia "akcja" (transformacja Johnyego) to już całkowita porażka.
Nie wiem czy 3/10 to nie za dużo.