Jak Molly poradziła sobie z Bellatrix ;p podczas filmu o tym nie myslałam, bo byłam zajęta mysleniem o co właściwie chodzi, ale masz rację, Grindelwald zbyt łatwo dał się schwytać. Ale bardziej mnie razi to, że tak łatwo zniszczyli obskurusa/obskurodziciela. Niby taki potężny, zniszczył NYC a tu nagle kilku czarodziejów machnęło różdżkami i puff! obskurusa nie ma...

A czy przypadkiem obskurus nie został całkowicie zniszczony? Pod koniec tej sceny widać jak kawałek "czarnego dymu", w który przemieniał się Credence wydostaje się na zewnątrz i ucieka, zauważony jedynie przez Newta. Przynajmniej ja tak odczytałam tę scenę :)

Oby było tak, jak mówisz :)

Na pewno nie został zniszczony bo kredens ma wrócić w kolejnych seriach ;)

Teraz i mi trochę się przejaśniło

Będzie kredens! A jak się poszczęści to może nawet świecznik :D

kredens jezu

Mailem nadzieje ze w końcówce pojawi się Grindelwald i zrobi coś z Credence'm a Graves do niego dołączy a tu takie coś. ŻENADA

ale Graves to był Grindelwald... ukrywał się pod tą postacią więc Grindelwald miał dołączyć do Grindelwalda? 0.0

No właśnie to było w tym słabe - że to był sam Grindelwald a nie jakiś jego sługus, Grindelwald powinien być potężnym czarodziejem a dostaliśmy jakiegoś mięczaka.

niestety tu się zgadzam....

do kła dnie

w 1945 roku Albus Dumbledore pokona Grindelwalda - spokojnie :)
taka informacje mozna znalesc w 1. czesci HP, jak Harry zjada swoja pierwsza czekoladową zabe w pociagu w drodze do Hogwartu :)

no właśnie ta scena z schwytaniem wydaje mi się komiczna...

Ja przypuszczam, że to był zabieg celowy, że może jednak kryje się tu więcej, niż to co nam do tej pory podano - są już na FW dodane kolejne części... Więc może temat się rozwinie?

Odniosłem takie samo wrażenie. Gdyby to był film sensacyjny, zły charakter dałby się specjalnie pojmać by dostać się do głównego budynku/siedziby (w tym przypadku MM), by ich okraść lub bóg wie co. Może chciał zostać pojmany?

Ale on i tak tam pracował (jako Graves). Więc i tak miał do wszystkiego dostęp.

No właśnie nie. W innym miejscu pracował, do innego go przewieźli.

Też tak uważam. Nie oglądałam jeszcze 2 części, ale patrząc na tytuł, obsadę i zwiastun Grindelwald nie da się tak łatwo.

Jedyne wytłumaczenie jest takie, że nie chciał się ujawniać i używał tylko tyle mocy na ile był w stanie prawdziwy Graves. W każdym razie też jestem zawiedziony, mogli to rozwiązać w inny sposób. Depp zupełnie nie pasuje do tej roli, u mnie cała sala wybuchła śmiechem na jego widok...

To nie tylko u Ciebie. Byłam na tym filmie dwa razy (raz z rodziną i raz jako opiekunka dla grupy dzieciaków) i dwukrotnie ludzie wybuchali śmiechem/oburzeniem gdy Graves przemienił się w Grindelwalda i to nie dlatego, że cała scena z jego schwytaniem była bezsensowna, ale dlatego, że cytuje "ale on mi się nie podoba!", "czy to Depp?", "o ja cię pierniczę, zupełnie nie tak go sobie wyobrażałam".

U mnie ta sama reakcja. Żal, że mój ukochany aktor został obsadzony w roli, do której pasuje jak słoń do szkoły baletowej.

Ja nawet się nie zorientowałam, a potem jak patrzyłam na obsadę dostałam zawału.

Zgadzam się. To jedyna rzecz, która mi od razu po wyjściu z sali chodziła po głowie. Czemu Grindelwald jest taki... słaby. Kreowany od pierwszych scen jako potężne zagrożenie dla świata czarodziejów a tak jak piszesz w scenach "walk" wydaje się co najwyżej dobry.
Puchy 11 pisze iż jedynym wytłumaczeniem jest, że nie używał tyle mocy by się nie ujawniać. Może do pewnego momentu to by miało sens, ale kiedy w nazwijmy to finalnej scenie stanął na przeciw tej całej Agencji z Panią Prezydent na czele, która kazała mu zabrać różdżkę to wtedy powinien zrobić niezłą rozwałkę i uciec po czym zobaczyliśmy w ostatniej scenie prawdziwe oblicze Gravesa.
Choć w sumie zgadzam się, że więcej sensu by było gdyby Graves był tylko sługusem bo wg mnie Colin fajnie zagrał - pasuje na czarny charakter i w ostatniej scenie mógłby się spotkać z Grindelwaldem. Zresztą skoro mają być 4 filmy jeszcze to Grindelwald chyba będzie miał jakąś "ekipę" swoją.
A co do J. Deppa w tej roli no cóż... za mało go było by ocenić, ale niestety patrząc po charakteryzacji to... no cóż nie budzi on we mnie lęku a powinien. Już Colin Farell był bardziej "mroczniejszy".

Bo bohater Farrella był tajemniczy,można było się zastanawiać,kto to właściwie jest,o co mu chodzi,po której stronie stoi. Do tego Colin jest ciemny (w sensie oczu i włosów) i miał dobry kostium,który dopełnił całości,tworząc wokół tego bohatera odpowiednią aurę. Ciekawe,co z nim będzie dalej. Johnny przefarbowany na blond wyglądał dość śmiesznie,ale też zastanawiam się,co będzie z Grindelwaldem po tym wstępie i co Johnny bedzie miał tam do grania.

Niestety na uzyskanie odpowiedzi na te pytanie 2 lata trzeba będzie poczekać...

Deep nie miał pola do popisu, bo w momencie w którym się pojawił już zniknął. Podejrzewam że twórcy chcąc przedłużyć jego wątek będą zmuszeni skonfrontować go z Dumbledorem, więc w następnej części pewnie ucieknie z więzienia. Swoją drogą intrygującą postać można z niego zrobić. Ja osobiście nie porównuję Grindelwalda do Voldemorta. Voldek był pierdykniętym hipokrytą, maniakiem czystej krwi i mordercą wszystkiego co mogło lub się mu sprzeciwiło. Grindelwald z kolei miał ideę by wyzwolić czarodziejów z ukrycia i szykan, ale mu odjechało na skutek nadmiaru mocy, talentu no i czarnej różczki.

Z tą "słabością" to nie przesadzajmy - wcześniej Graves/Grindelwald walczył z Tiną (aurorką) i dał sobie radę bez problemu. Potem prawie dopadł prezydentową, spokojnie dając sobie radę z jej ochroną. Tylko Newt go zaskoczył tym Pikującym Lichem i obezwładnił.

Zastanawiające jest raczej, czy Grindelwald używał Eliksiru Wielosokowego (i prawdziwy Graves gdzieś tam jest), czy może sam stworzył postać Gravesa - w tym ostatnim przypadku musiałby przez ładnych parę lat piąć się po szczeblach władzy w MACUSie, a chyba nie zaginął nagle na wiele lat po atakach w Europie.

Ja stawiam na eliksir wielosokowy albo jakąś potężną iluzję. Mam wielką nadzieję że Graves pojawi się w kolejnej części, bo Farrell w tej roli jest świetny :)

O ile dobrze pamiętam, Newt użył zaklęcia Revelio.

NIe wydaje mi się, by zaklęcie cofało efekty eliksiru wielosokowego.

Z filmami w reżyserii pana Yatesa jest taki problem, że bardzo często nie jest konsekwentny w tym co robi i nie trzyma się zasad panujących w świecie HP. Ot, na przykład w jednej chwili czarodzieje bez różdżki są jak dzieci we mgle, a chwilę potem są w stanie czarować samymi rękoma, bez różdżek.

Dlatego nie lubię jego filmów. I jeszcze z paru innych powodów ;p

Proponuje poczytać wiki Pottera.Tam jest napisane,że G.G. użył eliksiru,aby zmienić się w Gravesa.Graves jest potomkiem 1 z pierwszych Aurorów w USA.

Nie użył eliksiru, bo rzucono zaklęcie revelio - pokaż prawdę, musiałby wypić anty wielosokowy lub czekać aż przestanie działać, Grindelwald pojął magię transmutacji moim zdaniem

Właśnie;) dlaczego Graves nie mógł być kolegą Grindewalda;)?? Przecież nie musiał działać sam i po co wystawił się na zagrożenie przed samą prezydentowa skoro nie umiał ich pokonać lub uciec?? Po co najpierw działać pod przykrywką a później dawać się załapać?? A jeśli chciał dac się złapać w jakimś celu to dlaczego najpierw nie wrócił do swojej postaci i po prostu się nie poddał??

Nie wiem, czy ktoś to pamięta, ale Albus Dumbledore dał się zabić, choć mógł wszystkich pozamiatać. Może Grindelwald chce czegoś, co może zdobyć jedynie dając się złapać? Może chce kogoś sprowokować do ujawnienia się, wyjścia z kryjówki. Nie wiadomo czemu dał się pojmać, mógł się teleportować, pewnie dowiemy się tego w następnej części, czego nie mogę się doczekać;/ :P

nie czytałeś HP prawda?

2x wszystkie części, Zakon Feniksa 3 razy, a co?

A to, że Dumbledore "dał" się zabić tylko dlatego, że był świadom, że niebawem i tak umrze, gdyż podczas niszczenia horkruksa-pierścienia, śmiertelna klątwa na nim ciążąca, rozprzestrzeniła się w jego ciele. Więc świadomość swojej rychłej śmierci wykorzystał do utworzenia swoistej intrygi, dzięki której Voldemort zaufał Snape'owi w stu procentach.

Chyba wszystkich zaskoczył Deep...jakby Kapelusznik przypadkowo trafił na plan "Fantastycznych...." :-/ Nie w tym miejscu i nie o czasie.Szkoda...

byl zwiastun transformersow przed seansem?

Zwiastun Transformersów ma być przed premierą Rogue One 16.12.

dzieki

co to za pytanie??? Nie to forum...

moje przynajmniej dalo jakaś odpowiedz, kogos napewno zainteresuje, co wniosło Twoje?w tym temacie?

XDDDD

Według mnie potega Grindelwalda jest widoczna gdyz tam bylo z 30 czarodzieji a on i tak paru powalił dopiero później zaskoczony przez Newta co do zwolenników Grindelwalda ich nie miał,poza tym potęgą Grindelwalda jest wyłącznie dzielem Dumbledora

Oczywiście że miał zwolenników, jak każdy fanatyk tak i ten ma grupę która go popiera. Co do tego że zaskoczony przez Newta... Serio to ma być wymówka? No nie oszukujmy się ktoś prawie pokroju Dumbledora powinien wyjść z tej sytuacji tak czy siak.

ej spokojnie może on ma jakiś plan, przecież równie dobrze mógł uciec. Zresztą nie wiem myślę, że kolejny film rzuci trochę światła na tą sytuację

Celowo dał się złapać, podobnie jak Joker w batmanie. I próbką jego mocy, niech będzie odbijanie wszystkich czarów od fronty od 15 aurorów, a jedynym czarem, który go dosięgnął był rzucony od tyłu. Nie mniej prawdziwą jego moc ujrzymy w kolejnych częściach jak mniemam.