Byłem dziś z siostrzenicą (13 lat) w kinie, chciała obejrzeć, bo to coś jak „Harry Skuter”. Jej się podobało, mnie zupełnie nie. Film moim zdaniem słabszy od wspomnianego „Harry’ego Potter‘a”, ale ja obejrzałem w całości tylko pierwszą produkcję gdzieś na początku 200? r. Gagi z „jubilerem” oraz nosorożcem bardzo toporne (takie usaowsko głupie). Nawiązanie do Star Wars (Darth Sidious męczący piorunami Skywalkera) wciśnięte „na siłę”. Siostrzenica powiedziała: „Potery chyba bardziej mi się podobały”. A tłumaczyłem, że lepiej iść na jakieś Sci-Fi a nie na „czary mary”.