Ich schematyczne filmy i zadufanie w sobie są po prostu zatrważające. Zamiast rozwinąć historię Grindelwalda, lub Voldemorta, oni tworzą film o polityce, na koniec mamy sceny rozwalania miasta i oczywiście a jakżeby nie mogło być o tym jak to Amerykanie kolejny raz ratują świat, jak ktoś to już tutaj ładnie ujął. Naprawdę, oni to się nadają do robienia tylko głupich że aż śmiesznych komedii, w czym są naprawdę dobrzy. Z sentymentu do HP i za efekty specjalne daje 6...