Jak dla mnie trochę o gruszce, trochę o pietruszce. Niby w tytule określono główny wątek, ale w rzeczywistości poszukiwanie przez głównego bohatera owych zwierząt jest sprawą drugorzędną. Mam jakieś mieszane uczucia po obejrzeniu tego filmu.
W zasadzie cała ta seria powinna być o Dumbledorze i Grindelwaldzie, jedna zważając na to że Dumbledore przez cały czas mrocznych działań Grindelwalda przesiedział w Hogwarcie zanim zdecydował się go załatwić, nie mógł zostać głównym bohaterem serii. Dlatego Rowling (bo ona jest scenarzystką tego filmu i raczej całej serii) zdecydowała się tu wcisnąć Newt'a i jego fantastyczne zwierzęta.