Tytuł mojego postu - oksymoron - oznacza w odniesieniu do filmu slogan, mówiący o prawdziwości historii, która sama w sobie historią prawdziwą nie jest.

Ciekawa jestem skąd wiadomo, że wizje, cud słońca są mitem? Nie jest to związane z samym filmem ale bardzo mnie ciekawi. Rok 1917 to już istnieje prasa, fotografia, rząd portugalski w tych latach byl bardzo antyreligijny i antyklerykalny, stąd na zapowiedź cudu 13 października wysłano reporterów, którzy mieli pokazać oszustwo. A jednak wydarzył się niewytłumaczalny cud słońca. Będę wdzięczna, za argumenty, ze to mit, w szczególności dotyczące wydarzenia z 13 października.

Miło, że pytasz.
Przede wszystkim czym jest cud słońca ?
To zjawisko nienaturalnego poruszania się słońca tj. wirowanie, przybliżanie się, dziwny kształt.

Dlaczego mit ?
1. Gdyby faktycznie słońce poruszało się w ten sposób, miało by to globalne konsekwencje pogodowe, geologiczne itp

2. Praktycznie każdy z obserwatorów widział ów "cud" w nieco inny sposób, co wyklucza jednolity przekaz

3. Poruszające się słońce widzialne (wg relacji świadków) widoczne było tylko w jednym miejscu na ziemi

4. Reporterzy odnotowali masową histerię, sami nie widząc na niebie niczego szczególnego

5. Tłum stanowiły głównie osoby religijne i głęboko religijne, które zebrały się głównie w celu potwierdzenia swojej tezy, przyjęły na początku, że musi to być cud

6. Udowodniono (a można to sprawdzić samemu), że wystarczy przez krótki czas patrzeć bezpośrednio w słońce, aby doświadczyć niecodziennych wrażeń wzrokowych, dokładnie takich, jak opisywane w "cudzie"

7. Brak wiarygodnych materiałów poza relacjami świadków.

Dziękuję bardzo, szukalam kiedyś jakichś relacji o Fatimie, ale nie pisanych przez księży i znalazlam książkę Johna Hafferta"Swiadkowie cudu slonca" . On staral się dotrzeć chyba w poznych latach 50 do świadków i spisać ich relacje, bez takich dodatkow nazwijmy to duchowych. Wydaje mi się wiarygodna, chociaż może trochę nudnie się czyta bo właściwie wszyscy mówią bardzo podobnie.
I jeszcze taki drobiazg, co punktu pierwszego, to niektórzy to właśnie uważają, za argument na rzecz cudu.
Pozdrawiam i dziękuję za rozmowę

Nie ma sprawy, dzięki za kulturalną dyskusję.
W zasadzie, każdy z tych punktów może być traktowany jako cud, ponieważ to pojęcie bardzo pojemne.

"1. Gdyby faktycznie słońce poruszało się w ten sposób, miało by to globalne konsekwencje pogodowe, geologiczne itp"

Nie no to akurat przednie. Musisz przyjąć straszliwe ograniczenia, jakim jest obecna wiedza. Każdy fizyk kwantowy ci powie, że nie rozumie skąd się wzięły prawa fizyki, nawet jeśli je zna i rozumie. Przyjmijmy na chwilę założenie, że mamy do czynienia z Wszechmocnym, stwórcą wszechświata. Cóż to dla Boga taki myk. Nawet nie mam sensu nad realnością zastanawiać. Nawet jeśli na ten konkretny przykład łatwo znaleźć proste wyjaśnienie. Wcale nie musiało się to Słońce fizycznie poruszyć. 70 tys. zgromadzonych mogło np. doznać zbiorowej halucynacji. Coś, co z punktu widzenia współczesnej psychiatrii jest całkowicie wykluczone. Ale cóż to jest dla Boga, na Boga.

Ja mogę odpowiedzieć na pytanie: skąd wiadomo, że cud słońca nie jest mitem, albo, że trudno to nazwać mitem wobec relacji naocznych świadków. Przeczytaj "Świadkowie cudu słońca" Johna M. Hafferta.