jakie do tej pory widziałem, choć to też nic specjalnego. ot, historyjka o prostytutce i jej nieco nadpobudliwym kliencie. pieprzą się, jadą samochodem, on morduje jakiegos gościa, potem maltretują autostopowiczkę. trudno tu mówić o fabule, bo jest szczątkowa, ale ma to jakiś swój klimat, ktory przede wszystkim budują czarno-białe zdjęcia i muzyka. można obejrzeć, choć żadna rewelacja.
toż to świetne oddanie całkowitego zezwierzęcenia człowieka podszyte ideologią spaczonego wychowania, plus dosyc intrygujaca scena z pistoletem i wchodzaca do samochodu autostpowiczka uciekajaca przed gwalcicielem, gdyby tylko wiedziala do jakiego samochodu wsiadla przed samym do niego wejsciem : - )