PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=671644}

Fistaszki - wersja kinowa

The Peanuts Movie
6,5 5 289
ocen
6,5 10 1 5289
6,3 7
ocen krytyków
Fistaszki wersja kinowa
powrót do forum filmu Fistaszki - wersja kinowa

W życiu nie przygotowałem się tak gruntownie do obejrzenia jakiegokolwiek filmu. Gdy tylko usłyszałem o zapowiadanej premierze "The Peanuts Movie" postanowiłem podjąć iście heroiczną pracę i przeczytałem absolutnie wszystkie 17 897 pasków "Fistaszków" w oryginale. Zajęło mi to ponad 3 lata. Ale dzięki temu mogę z czystym sumieniem poczuć się jak prawdziwy ekspert w temacie Snoopy'ego i ekipy.
Przez cały seans nie mogłem wyjść z wrażenia, jak doskonale twórcy oddali ducha komiksowego oryginału, w czym pomogła świetna i bardzo oryginalna animacja. Wzięli oni sobie za punkt honoru, by zawrzeć w filmie większość najbardziej znanych, fistaszkowych motywów i kultowych tekstów. Moim zdaniem udało się to doskonale.

Niestety ucierpiała na tym sama historia, która stała się przez ten zabieg mocno chaotyczna i poszatkowana. Znaczna część scen też zdawać by się mogła zupełnie wtrącona z przypadku, jeśli nie jest się zaznajomionym z kryjącymi się za nimi historiami komiksowymi.
Ponadto miałem wrażenie, że gdybym nie znał doskonale materiału źródłowego, czułbym się mocno zagubiony, próbując odgadnąć relacje łączące bohaterów i kierujące nimi motywacje.

Najbardziej brakowało mi w filmie kompletnie pominiętego "romansu" pomiędzy Charliem Brownem, a Peppermint Patty i Marcy. Ale rozumiem, że pomieszczenie 50 lat historii w niespełna półtoragodzinnym filmie, stanowi zadanie absolutnie niemożliwe.
Tym bardziej nie rozumiem, dlaczego prawie połowę jego czasu zajmuje równoległa, kompletnie nijaka historia Snoopyego, ratującego wprowadzoną na potrzeby tego filmu, nową postać Fifi, z rąk Czerwonego Barona. Ale skoro jest to opowieść napisana przez najgorszego pisarza wszechczasów, czyli naszego ulubionego beagle'a, jej niska jakość jest w jakiś sposób uzasadniona. Tym bardziej, że zostaje autoironicznie skrytykowana przez Lucy na samym końcu.
Kompletnie też irytował mnie sposób na przedstawienie charakterystycznego dla komiksów, braku dorosłych, poprzez jazgoty dziwnej trąby. Jak dla mnie, było to kompletnie nietrafione pójście na łatwiznę.
Niespecjalnie podobał mi się też zabieg pokazania wprost Little Red-haired Girl widzom. Na łamach komiksu nie pojawiła się ona nigdy wprost i filmowi też udawało się ją skutecznie i całkiem sprawnie ukrywać, niestety tylko do połowy. Na dodatek kompletnie pomieszano ją z inną postacią z uniwersum Fistaszków, Peggy Jean, która na marginesie, nawet przez pewien czas była dziewczyną naszego niezdarnego protagonisty.
Że już nie wspomnę kompletnie przesłodzonego happy endu. Charlie Brown przecież do końca powinien pozostać dobrodusznym, lecz wiecznie pechowym i niezdarnie nijakim nieudacznikiem, któremu absolutnie nic nie wychodzi.

Pomimo wypisanych wad, film jest dosyć lekki, nawet zabawny, a w wielu momentach wzruszający. Zdecydowanie polecam go ludziom zaznajomionym z komiksowym oryginałem, by tak jak ja, mogli znów przenieść się do tego czarownego świata, tym razem w ruchu, kolorze i z dźwiękiem.
Dla tych, którzy o Snoopym i Charliem Brownie słyszeli niewiele, zdecydowanie polecam najpierw zagłębić się w niezliczonych obrazkach autorstwa Charlesa M. Schulza. Są one urocze, pełne słodko gorzkiej mądrości życiowej i lekkiego, uniwersalnego humoru.

P.S. Dla tych, którzy oczekują najbardziej ikonicznego motywu, związanego w pewną jajowatą piłką, podtrzymywaną przez pewną wredną dziewczynkę - koniecznie obejrzyjcie sceny po napisach.

bumboo

Jazgot trąby jest znany w animacji Fistaszków, więc nie jest nowością, mimo odpowiadam po trzech latach, to chciałam tą małą uwagę zwrócić

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones