Zachwyca szczerością rozmówców (acz dziwi brak Petera Wellera i Nancy Allen), którzy wprost przyznają, że przygotowania do filmu i sam plan zdjęciowy okazały się być katastrofą. Wszyscy byli na siebie wściekli, nikt nikogo nie słuchał, a zrobili razem taki świetny film.
Zwłaszcza zaskakuje sam Paul Verhoeven który...