PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=216502}
7,0 17 660
ocen
7,0 10 1 17660
Flyboys bohaterska eskadra
powrót do forum filmu Flyboys - bohaterska eskadra

Może ktoś lepiej zorientowany w temacie pierwszej wojny światowej i tej historii, się wypowie - temat jest zbyt obszerny, żeby szybko wyszperać odpowiedzi w internecie. Bo ponoć film był oparty na historii prawdziwej, a ciekawy jestem czy prawdziwe jest na przykład:

- Lądowanie samolotami z okresu pierwszej wojny byle gdzie, jakby to był rower,
- Lądowanie w nocy byle gdzie samolotami z tego okresu i to dwa razy,
- Lądowanie tuż za linią frontu, prawdopodobnie okolice były dość nierówne, ale może było tam wtedy jakieś lotnisko. Wyglądało to tak, że stare samoloty mogły wylądować wszędzie,
- Lew jako maskotka, przyzwyczajał się do nowych jakby to był zwykły kot. Wydaje mi się, że takiego "kotka" powinno się trzymać w klatce dla bezpieczeństwa, ale może kiedyś ludzie byli odważniejsi, a lwy łagodniejsze?
- Tak się zastanawiam skąd takie ogniste, efektowne grzyby przy tej altylerii przeciw lotniczej - może to coś jak fajerwerki i wybucha na określonej wysokości? Ale ja się nie znam, dlatego pytam.
- Po lądowaniu, przy starcie, a nawet locie samoloty były bardzo blisko siebie. Może to nie byłoby to tak dziwne, gdyby to nie byli zwykli piloci, a akrobaci.
- Samoloty były chyba wtedy tanie jak barszcz i lot nimi był łatwiejszy niż jazda na rowerze, bo na bitwę poleciał człowiek bez dłoni i o dziwo dał radę. Nawet strącił jakiegoś wroga, czego ze sprawnymi rękami nie mógł zrobić.

Pomijam tutaj fakt, wielu technicznych nieścisłości, bo one nie są aż tak rzucajace się w oczy dla kogoś, kto się tym zbytnio nie interesuje.

Jaho63

I widzisz znowu przekręcasz i wyolbrzymiasz. Nie twierdze ze Zero to kupa złomu a P-40 najwspanialsza maszyna na świecie. Oba samoloty były DOBRE. Każdy miał swoje plusy i minusy. W takiej sytuacji najwięcej zależało od pilota. ten który potrafił narzucić styl walki korzystny dla swojej maszyny mia większe szanse na zwycięstwo. A na początku wojny lotnicy cesarskiej marynarki byli lepsi w pojedynkach jeden na jeden. Wspominałeś o książkach AJ-press to poczytaj sobie o walkach nad Nową Gwineą. Akermanie rzucali na P-40 czy P-39 do walki lotników których cześć nie była wcześniej pilotami myśliwskimi. Piloci lotnictwa bombowego czy rozpoznawczego byli rzucani do walki na samolotach myśliwskich. Gdyby latali Na F4U czy P-51 to również by dostali po tyłkach.

ocenił(a) film na 7
polukr

Ja w odróżnieniu od Ciebie niczego nie przekręcam jak dzieciak. To, że nie użyłeś określenia "kupa złomu" może przekonać tylko prostaczków. Mnie wystarczyło, że napisałeś, że Zero jest przereklamowane a cała tajemnica jego sukcesu tkwiła w umiejętnościach pilotów. Kiedy dobrych pilotów zabrakło, skończył się mit zero. I to sukcesywnie uważam za kompletny idiotyzm i nieumiejętność wyciągnięcia najprostszych wniosków.
"Piloci lotnictwa bombowego czy rozpoznawczego byli rzucani do walki na samolotach myśliwskich" - hehe, tak masz rację! 98% pilotów było takich, a tylko 2% rasowych, wyszkolonych myśliwców. Ale to ciągle tylko dalsza część Twojej wyobraźni, bo w rzeczywistości było właśnie odwrotnie.

Jaho63

"Ja w odróżnieniu od Ciebie niczego nie przekręcam jak dzieciak. "

A kto mi próbował wmówić ze powiedziałem ze Zero to zły samolot ?

"Mnie wystarczyło, że napisałeś, że Zero jest przereklamowane"

Wyrwałeś połowę zdania z kontekstu. I kompletnie olewasz to co potem napisem po przecinku.

"hehe, tak masz rację! 98% pilotów było takich, a tylko 2% rasowych, wyszkolonych myśliwców. "

A ponoć ty nic nie przekręcasz jak dzieciak ! Nigdzie nie napisałem o proporcjach, napisałem tylko podając źródło ze tacy piloci byli i nie były to jednostkowe przypadki. poleciłeś książki z wydawnictwa AJ-press ale czy ty je czytałeś ? polecam te o walkach nad Nową Gwinea czy Australia. Piloci np bombowców przydzielani do dywizjonów myśliwskich to w początkach 1942r nie był jakiś wyjątek choć również nie była to reguła. Część pilotów nawet po szkoleniu "myśliwskim" nie miała doświadczenia do strzelania do celów powietrznych nawet do rękawa nigdy nie strzelali.

"I to sukcesywnie uważam za kompletny idiotyzm i nieumiejętność wyciągnięcia najprostszych wniosków."

A ja uważam za idiotyzm nie uwzględnienia czynnika ludzkiego.

ocenił(a) film na 7
polukr

"A ja uważam za idiotyzm nie uwzględnienia czynnika ludzkiego" - Buhahaaa, no ależ synu, ja czynnik ludzki ciągle podkreślam, tyle, że dział on w wypadku pilotów japońskich w przeciwnym kierunku do tego jaki Ty proponujesz.
"Piloci np bombowców przydzielani do dywizjonów myśliwskich to w początkach 1942r nie był jakiś wyjątek choć również nie była to reguła." - ależ to był jakiś wyjątek a tak przynajmniej ja rozumiem jednego pilota na stu.
"Część pilotów nawet po szkoleniu "myśliwskim" nie miała doświadczenia" - tak, część pilotów takich była, tylko co to ma qźwa wspólnego z pilotami bombowców?
"do strzelania do celów powietrznych nawet do rękawa nigdy nie strzelali." - to znowu wymyśliłeś.
"poleciłeś książki z wydawnictwa AJ-press ale czy ty je czytałeś?" - synku, ja je piszę! ;) xD
P.S. - tak jak teraz to Ci się lepiej "rozmawia"? Przyjąłem Twoją retorykę!

Jaho63

Skoro je piszesz ;) to sobie to je sobie przekartkuj jeszcze raz bo nie pamiętasz co napisałeś :))

""do strzelania do celów powietrznych nawet do rękawa nigdy nie strzelali." - to znowu wymyśliłeś."

Wyczytałem to w książce wydawnictwa AJ-press kampanie lotnicze 11, Nowa Gwinea 1942 !!!

"ależ to był jakiś wyjątek a tak przynajmniej ja rozumiem jednego pilota na stu."
Ze zacytuje wspominaną wyżej książkę. "dało o sobie znać niedoświadczenie Amerykanów. Większość z nich nie była w ogóle pilotami myśliwskimi , z zaliczonymi na P-400 3-5 godzin treningu...""

"tak, część pilotów takich była, tylko co to ma qźwa wspólnego z pilotami bombowców?" Nic bo to jest odrębne zdanie. Opisuje ono kiepskie wyszkolenie lotników USA. A ty póki co swoja tezę o kiepskim wyszkoleniu lotników marynarki Japonii latających na A6M podparłeś wspomnieniami Urabanowicza który to nigdy z lotnikami marynarki Japonii jak i z samolotami A6m nie walczył !!!

ocenił(a) film na 7
polukr

Kolego. Jak pisałem wcześniej, lubię pogadać na takie tematy, bo zawsze można się czegoś dowiedzieć, ale z Tobą rozmowa jest bezowocna. Czuję się jakby to był konkurs przed publicznością na to, kto wyrzuci z siebie więcej słów. Pitolisz o tym Urbanowiczu jakbyś miał nadzieję, że faktycznie przeczytałem tylko Ogień nad Chinami (a propo przeczytaj, fajna, walczy zarówno z pilotami armii jak i marynarki). Ogólnie widzę, że coś tam przeczytałeś, ale swoją "wiedzę" traktujesz jako oręż, dla mnie głupota, ale w sumie "mi to dynda". Ostatni raz się odnoszę do Twoich "rewelacji", po prostu już mnie to nudzi:
Twój cytat:
"dało o sobie znać niedoświadczenie Amerykanów. Większość z nich nie była w ogóle pilotami myśliwskimi , z zaliczonymi na P-400 3-5 godzin treningu..." - dotyczy jednostki a nie całości sił USAAF!!!, litości.
Skoro wspominasz Nową Gwineę to kolejne pudło w Twojej teorii. Pierwsze miesiące (bodaj do maja) walk tamże, to jedynie Australijczycy, weterani walk z Afryki. Poczytaj o dywizjonie 75 RAAF, o braciach Jacksonach, to dowiesz się jakie "przereklamoowane" było WÓWCZAS Zero. To samo piloci 7FS (jak dobrze pamiętam), którzy przybyli na NG w połowie roku dostali potężne baty (aaaa tak, tak, zapomniałem, znowu same japońskie asy na "ptrzereklamowancyh" A6M tam latały???).

Jaho63

". Poczytaj o dywizjonie 75 RAAF, o braciach Jacksonach, to dowiesz się jakie "przereklamoowane" było WÓWCZAS Zero"

Proszę bardzo kilka cytatów ze wspominanej książki ukazując super doświadczenie Australijczyków.
" jednostce nadano nr 75 tymczasowe dowodzenie objął S/L Jeffrez doświadczony pilot...z kampanii bliskowschodniej. Braki w wyszkoleniu młodych pilotów dały o sobie znać bardzo wcześnie Dywizion stracił 3 maszyny i dwóch ludzi jeszcze przed osiągnięciem gotowości bojowej . Potrzeba wysłania jednostki do walki była jednak silniejsza niż względy bezpieczeństwa."

Jak widać weteranów z afryki było niewielu co potwierdza kolejny fragment opisujący 75 dywizjon.

"Spośród 21 pilotów dywizjonu tylko czterech legi legitymowało się doświadczeniem bojowym..." W tym jeden latał wcześniej na Wirrwayach a drugi na Hudsonach. No faktycznie super doświadczona myśliwska kadra przy których Japończycy ze swoim długotrwałym treningiem już niemałym doświadczeniem bojowym byli nikim :)

"aaaa tak, tak, zapomniałem, znowu same japońskie asy "
Nie potrzebny był żaden as. Wystarczył zwykły szeregowy pilot który przeszedł pełen cykl szkolenia w lotnictwie japońskiej marynarki. Na początku wojny Japończycy nie rzucali do walki na A6M pilotów z bombowców, samolotów rozpoznawczych czy po przeszkoleniu trwającym 5 godzin. Wysyłali do walki pilotów którzy mieli za sobą pełen cykl szkolenia i prowadzili ich doświadczeni w boju dowódcy.


"a propo przeczytaj, fajna, walczy zarówno z pilotami armii jak i marynarki"

A jako to jednostka lotnictwa japońskiej marynarki tlała w Chinach pod koniec 1943r ? Może jakaś bombowa albo rozpoznawcza się zapędziła w tamte rejony ale o Zero w chinach w 1943r nie słyszałem .

użytkownik usunięty
Jaho63

Wprowadzenie radia było chyba początkiem końca myśliwców w ścisłym tego słowa znaczeniu i początkiem ery samolotów wielozadaniowych. Rozpoznanie, bombardowanie, wojna elekroniczna, dowodzenie, to dzisiaj "norma" dla myśliwców. F-22 Raptor podobno "robi" nawet za AWACS'a.

Nie wiem co na ile było realne jeśli chodzi o technikę, ale zakładam, że na 90 procent było mniej więcej realne. Na twoje pytania odpowiedzi są akurat oczywiste. Tak bywało, myślałem, że każdy kto skończył minimum podstawówkę to wie.
Inną sprawą jest to, że jednym z pilotów jest tu murzyn co w rzeczywistości nie mogłoby mieć miejsca bo murzyni nie mieli wstępu do armii na tak prestiżowe stanowiska jak pilot. W ogóle starano się unikać dawania im jakiejkolwiek broni nawet podczas II WŚ a tu mamy pierwszą a wiec film mija się tu z prawdą. Murzyni mogli czyścić broń, myć podłogi na statkach, zamiatać, ale nikt nie pozwoliłby im w tamtych latach walczyć a już na pewno być pilotem.
Chociaż może to jakiś wyjątek, bo jest to naprawdę coś wyjątkowego jeśli takie coś mogło mieć w ogóle swoje miejsce.
Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 7
_mosquito_

pod koniec filmu jest wzmianka, że jak wstąpił do Amerykańskiej armii po tym gdy ta przystąpiła do wojny to nie pozwolili mu latać i że był pierwszym pilotem poczty lotniczej. zdania dopisane na końcu na pewno nie były wymysłem na potrzeby filmu tylko informacją o dalszych losach bohaterów więc uważam, że na pewno będąc czarnym latał szczególnie, że to była armia Francuska, a oni mieli lepszy stosunek do innych ras.

VenomDealer

Kolega odpowiedział na twoje pytania, Lafayette Escadrille były po prostu elitą, coś takiego jak Luftwaffe dla Niemców w II WŚ. Piloci byli niesamowicie wyszkoleni. Nie brano jednak tak chętnie każdego kowboja. Jeśli synek miał bogatego tatusia, to ten to spokojnie załatwił. Francja liczyła, iż Ci młodzi lotnicy przekonają Stany do włączenia się do wojny. Wątpie, żeby taki kowboj, po kilku miesiącach latał tak dobrze jak choćby Cassidy, który był weteranem. Film jest i tak całkiem niezłym odwzorowaniem walk podczas I WŚ, tak jak powiedział kamil samoloty były bardzo lekkie, dość łatwo sterowne, ale za to mniej wytrzymałe. Rowlings mógł być takim talentem, że lądował sobie w szczerym polu, widać było od razu, że jest "inny" niż wszyscy.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones