Fabuła holywoodzka, jak dla mnie troszke za bardzo slodka i przewidywalna ale tzw. "klimacik" jest. Podobaly mi sie sceny walk powietrznych i atmosfera "baru" dla zestresowanych ;-) . Wydaje mi sie ze trudno jest nakrecic film o lotnikach z 1 wojny swiatowej, bez tych wszystkich swiecidelek, komputerow i lotniskowcow i super mega wypasnych efektow specjalnych, tak charakterystycznych dla filmow o wspolczesnych pilotach.
Film jest o czasach kiedy samolot budowany byl z drewna i szmat :-), zawodzily silniki i prymitywne przyrzady a pilot, nie wyposazony chociazby w spadochron, mogl polegac tylko na sobie a nie na komputerach, radarach, rakietach i innych bajerach.
Mysle ze film broni sie sam w tym zakresie. Jest tam wszystko co bylo dla tamtych czasow charakterystyczne - pojedynki jeden-na-jednego (as-na-asa) poza oficjalnymi misjami, wyczyny lotnikow podczas ataku grupa, walka kolowa na malych wysokosciach, "honorowe" zachowania w czasie walki, uzywanie osobistej broni palnej w przypadku awarii dzialek itp itd.
Od razu przypomnial mi sie klimat gier na Amige: Wings, Knight of the Sky, czy ktos to jeszcze pamieta ?
Mozna oczywiscie miec zastrzezenia, ze bohaterowie zbyt sztywni, pompatyczni, mysle ze lepiej mieliby okazje rozwinac sie gdyby byl to serial. Z drugiej strony jednak trzeba powiedziec ze jesli przyjmiemy, ze w czasach tamtej wojny w ludziach istnialo wieksze poczucie honoru, zachowania tych pilotow nie beda sie juz wydawac takie pompatyczne.