Ciekaw jestem ilu ludzi z oceniających ten film na 8,9 czy 10 przeczytało książke?Ja przeczytałem i
ten film z książka nie ma nic wspólnego,większość sytuacji z książki w ogóle w filmie nie pokazali.A
już szczytem wszystkiego był bieg Forresta przez pół Ameryki.W książce w ogóle nie było o tym
mowy,również zakończenie zupełnie nie ma z książką nic wspólnego.Ogólnie film jako sam w sobie
5/10,a jako ekranizacja książki 1/10 .
Ale masz ją już w ręce? Być może napisali tylko, że jest 512 stron (dokładnie tyle, co cały zbiór) przez pomyłkę, a otrzymasz samo wycięte opowiadanie. Co byłoby zresztą mega dziwne...
Tym bardziej, że sama okładka ma ten sam dizajn, co "Cztery pory roku".
http://pl.wikipedia.org/wiki/Skazani_na_Shawshank_(opowiadanie)
No mam ją na półce, dawno temu ją kupiłem . Czytałem nie raz i nie ma tam żadnych opowiadań. Jest cała historia Andego, wszystko dokładnie tak jak w filmie.
No to ja już nie wiem... Może powstała jakaś nowa, przeredagowana wersja w oparciu o film? To byłoby dopiero dziwne. xD
W każdym razie gdyby samo "Skazani na Shawshank" liczyło te pięćset stron, nie byłoby opowiadaniem, lecz powieścią, a jednak wszędzie w internecie znajdziesz tę kluczową nazwę - "opowiadanie"/ "SHORT novel".
No właśnie to mnie dziwi, bo ja to kupiłem jako powieść i zawsze byłem przekonany, że to jest powieść a nie opowiadanie.
"Książka ma charakter komediowy a z filmu zrobili beznadziejny dramat o biegającym facecie" - tym zdaniem tylko udowadniasz, że nie zrozumiałeś tego filmu. Polecam pozostać przy książce i oszczędzić sobie nerwów.
Ja tam czytałem książkę i to kilka razy i dalej uważam, że film, który też widziałem z kilka razy, mogę uznać za jeden z najlepszych filmów jakie kiedykolwiek obejrzałem. Różnice między książką a filmem kompletnie mi nie przeszkadzały, bo uznałem, że to adaptacja (luźne przełożenie dzieła literackiego na ekran, tylko nawiązujące do niego, często mocno zmienione) a nie ekranizacja (wierne przedstawienie historii, zawartej w danej książce). Jak komuś zabrakło w filmie np. lotu Forresta w kosmos i jego pobytu w wiosce kanibali, gdzie trafił przypadkiem lądując z powrotem na Ziem, zawsze może obejrzeć sobie inny świetny film "Apollo 13" opowiadający o locie w kosmos, oraz odcinki programów pana Cejrowskiego w których opowiada o wioskach kanibali :-)
No jeszcze tego by brakowalo, zeby wybitny film zamienic na glupawa komedyjke o type latajacym w kosmos i poznajacym jezyk malp hahahaahah. Ksiazka zalosna, na szczescie tworcy wiedzieli co wyrzucic, zeby z marnego materialu zrobic dobry film.
Książka jest zajebista, jedna z lepszych jakie czytałem. A z filmu zrobili średniawy dramacik o biegającym facecie.
Ksiazka jest gowniana, jedna z najgorszych jakie czytalem. A z filmu zrobili wybitne dzielo o milosci, zyciu i smierci.
Bez komentarza. Masz bardzo dziwny gust. I mam wrażenie, że w ogóle nie czytałeś książki, tylko tak piszesz specjalnie żeby mnie sprowokować.
Bez komentarza. Masz bardzo dziwny gust. I mam wrażenie, że w ogóle nie widziałeś filmu, tylko tak piszesz specjalnie żeby mnie sprowokować, gimbusie.
Gimbusa sobie poszukaj gdzie indziej, za 4 dni kończę 32 lata. A film oglądałem i przeraziło mnie to, że nie ma nic wspólnego z książka chociaż miał niby być na jej podstawie.
Chętnie. Ty z kolei idź dalej się kompromitować na forum dla gimbusów, wymyślając kolejne, coraz głupsze kryteria oceniania filmów, jak zgodność z literackim pierwowzorem.
Ktoś kto je psychotropy powinien siedzieć w psychiatryku i z niego nie wychodzić. Zdanie ludzi, którzy jedzą psychotropy nic nie znaczy
Ktoś kto jest przygłupem, powinien siedzieć w domu opieki społecznej i z niego nie wychodzić. Zdanie idiotów nic nie znaczy.
Normalna osoba nie je psychotropów przeznaczonych dla ludzi psychicznie chorych. Dziękuje. Dobranoc.
Mylisz sie. Jest cala masa ludzi, ktorzy sa piekni, zdrowi, inteligentni, a nacpac sie po prostu lubia dla rozrywki.
Też od czasu do czasu lubię, ale nie jakimiś psychotropami, które ryją banie i robią z ludzi debili. Jak mam się naćpać wybieram koks albo ide w sezonie na grzybeczki.
Widze to tak, ze ja jestem naturalnie inteligentny, mam rozlegla wiedze i szerokie horyzonty, dlatego lubie sie czasem oglupic, bo inteligencja meczy. Ty jestes imbecyl i nieuk, wiec dla rozrywki chcesz poczuc, ze zwoje szybciej pracuja (koks), albo w ogole cokolwiek pomyslec (grzyby). Pozdrawiam.
Tylko, że psychotropy nie ogłupiają na chwilę a robią z człowieka debila na całe życie. Mam na osiedlu jednego takiego koleżke co tez lubi czasem zjesc psychortropa i jest takim półmózgiem, że szkoda gadać.
No to jak masz takiego kolege, to przesadza to sprawe. Ja znam goscia ktory wdychal tlen, a teraz nie zyje. Przypadek?
No nareszcie wiadomo czemu smalec jest takim debilem. Jak wpieprza psychotropy to nie dziwota.
Twój kolega smalec. Sam się kiedyś chwalił że Eterem się ogłupiał, a eter robi z ludzi debili. Co może nie? A może jesteś mentalnie taki sam jak ten twój debilny kolega.
Wiesz ile ja obrażających mnie postów zgłaszałem do nadużycia? Admini reagują naprawdę rzadko...
Heh, spróbuje następnym razem. Ten post to był taki eksperyment czy administracja na coś tu reaguje czy nie
W ogóle zauważyłem, że zniknął przycisk zgłoś nadużycie i wszystkie sprawy trzeba drogą mailową załatwiać.
A to może być wina przeglądarki? Używam google chrome. U mnie nie ma żadnego wykrzyknika w prawym dolnym rogu. Nawet lupę wziąłem żeby sprawdzić.
Moim zdaniem to wina tego że ten syf który powstał po ostatnich ''innowacyjnych'' zmianach FW działa masakrycznie na telefonach i możliwe że na Chromie. U mnie na Mozilli śmiga w miarę nieźle.
Czytałem książkę i nie mogę się z Tobą zgodzić - nie uważasz, że jej fabuła była w pewnym momencie zbyt przesadzona? Lot w kosmos z małpą i aktorką, wyspa kanibali, zapasy itd.? W ogóle sam książkowy Forrest wydawał mi się mniej sympatyczny niż ten wykreowany przez Hanksa. Wydaje mi się, że autor w pewnym momencie po prostu się zagalopował. Fabuła filmu także jest nieprawdopodobna, jednak umiar w kreowaniu niezwykłych zdarzeń w życiu bohateta zachowany przez scenarzystów i reżysera sprawił, że jest ona jednocześnie znacznie bardziej prawdopodobna i "możliwa" niż pierwowzór. I chyba właśnie dlatego, dzięki tak umiejętnemu lawirowaniu między dramatem, komedią i obyczajówką, ten film na zawsze pozostanie arcydziełem i klasykiem, a nazwa "Forrest Gump" jako pierwsza skojarzy się z filmem, a nie z papierowym dziełem.
No i właśnie te nieprawdopodobne rzeczy tak mi się w książce podobały, że tych samych rzeczy oczekiwałem od filmu. A dostałem dramat o biegającym facecie.
Tropiciele mogił 1 i 2 na 10, Egzamin z życia serial na 10, film Naznaczony 10, Annabelle 10, Nadprzyrodzony pakt 10, Serial M jak Miłość 9, ścierwo Szpital na 8 i to co mnie najbardziej rozbroiło niskobudżetowe gówno jakim jest "When the Lights Went Out" również 10 :) + Legia więc co tu się spodziewać od takiego głąba że Forrest Gump jest dla niego na 4 a Tańczący z Wilkami na 6. Po prostu zwykły debil dla którego ciężki film jest za ciężki :)
Nie nie jest za ciężki. Po prostu wcześniej przeczytałem książke a film miał być ekranizacją a w ogóle nic z książki w filmie nie było. Mnie to bardzo przeszkadza, jeżeli komuś nie to jego sprawa, niech sobie ogląda i się zachwyca.
A po za tym 6 z 9 ci się pomyliło przy M jak miłość. A i tak taka ocena to tylko dlatego, że po części jestem zmuszony oglądać, bo moja żona namiętnie ogląda większość tych telenoweli.