PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1302}

Francuski łącznik

The French Connection
7,3 15 812
ocen
7,3 10 1 15812
7,7 23
oceny krytyków
Francuski łącznik
powrót do forum filmu Francuski łącznik

Jest to zdumiewające, że amerykańskie kryminały z lat 70-tych, 80-tych, zrealizowane w moim odczuciu dość statycznie, powolnym ruchem obiektywu, bez wybuchów, serii z pistoletów maszynowych, tony nieboszczyków zawiniętych w czarną folię, niosą w sobie aż tyle napięcia i sensacji. Jest to coś niepowtarzalnego, niepodrabialnego, co ja umownie nazywam „klimatem”.

W mojej prywatnej ocenie, owy klimat można odkryć w filmach takich jak: „Trzy dni kondora”, „Dzień szakala”, „Brudny Harry”, „Bullitt”, „Chinatown”, „Serpico”, „Taksówkarz” i … „Francuskim łączniku”. Tak, „Francuski łącznik” jest dla mnie miłą niespodzianką, której przyznam, że od dawna z utęsknieniem oczekiwałem. I nie żałuję ani minuty poświęconej na ten film, bo oglądałem go ze szczerą przyjemnością i żywym zainteresowaniem. Szczególnie zapadły mi w pamięci ostatnie sceny z filmu, które są dla mnie przysłowiową „kropką nad i”, końcem wieńczącym dzieło. Moje uznanie wzbudził nie tylko sposób zamknięcia historii o policjancie Jimmim Doyle’u, ale i niebanalna forma tego zakończenia.

Reżyser pozostawił historię otwartą, pełną niedomówień, która utwierdza w przekonaniu, że zabawa w „policjantów i złodziei” jest grą, która nigdy się nie kończy. W niepokojącej muzyce, która doskonale oddała gorzki wydźwięk filmu, sekwencje scen prezentowane są jak filmie dokumentalnym/amatorskim. Ostatnie ujęcie kręcone jest z ręki. Wystrzał. Stop. Dźwięk niczego nie przesądza. Wyświetlane są zdjęcia bohaterów. O ich losach informują napisy. Gra ponura muzyka, niepokój trwa.

Zastanawiająca jest scena śmierci policjanta w ostatnich minutach filmu. Popeye przyjął wiadomość, że zginął jego kolega, zupełnie bezemocjonalnie. Rzucił się w pogoń za „żabojadem”, nie patrząc na swojego partnera, który nie mógł wyjść z szoku. Czy Popeye był w furii jak przystało na rasowego psa gończego, czy może wiedział coś więcej o zastrzelonym policjancie? Uważam, że ta scena wyjaśnia intrygujący epizod gdy z obstawionego przez policjantów hotelu, „żabojad” wyszedł sobie jak gdyby nigdy nic. Przypuszczam, że „żabojad”, poza wiedzą reszty kliki przemytników narkotyków, mógł mieć wyłącznie na własny użytek, anioła stróża w nowojorskiej policji. Tym aniołem stróżem mógł być zastrzelony policjant.

Uważam, że „klimat”, na który składają się w mojej ocenie: treściwy scenariusz, wyraziści bohaterowie, muzyka (!), estetyczne zdjęcia, koherentna fabuła, jest czymś co nadaje filmowi duszy, czyli innymi słowy nieśmiertelności. Gdy kończy się seans, to co się przed chwilą oglądało, nadal jest przed oczami, pozostaje w pamięci. „Klimat” jest duszą uwiecznioną na taśmie filmowej. „Francuski łącznik” ma duszę.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones