Jeśli owe monstra były by postaciami komiksów, dzieło mogło by nosić tytuł Frankenstein Vs The Wolf Man.
Co do fabuły naprawdę ciekawa, naprawdę wciągająca nie ma jakiś nieścisłości. No może troszkę naciągana nieśmiertelność postaci które znów zostały wskrzeszone. Lecz dzieło całkiem przyjemne.
Polecam fanom Monster Movies.
Tylko, że on walczy z potworem stworzonym przez doktora Frankensteina a nie z samym doktorem, jak to by wynikało z tytułu, niestety kolejna nieścisłość w tytule po "Narzeczonej Frankensteina".