Czworo kryminalistow amatorow porywa coreczke tatusia z dojsciem do diamentow. Plan niby doskonaly, ma byc zadanie okupu, a po udanej akcji ucieczka do Panamy niczym Michael Scofield. Niestety plan sie sypie, bo tata telefonu nie odbiera, a i coreczka jakas taka dziwna. I tak okazuje sie ze porywacze wpadli w tarapaty niczym fekalia w wentylator. Poczatek troche mnie wciagnal, calkiem dobre tempo i pomysl niczego sobie, ale po dluzszej chwili film zalatuje telewizyjnym gniotem. Zmarnowany potencjal, bo moznaby z tego zrobic calkiem sluszny horror. Jak sie wieczorem nie ma na czym oczu zawiesic to od biedy mozna obejrzec.
dokladnie tak, choc z ostatnim zdaniem sie nie zgodze bo jest tysiac innych drugoligowych filmow potencjalnie lepszych od tego gniota :)
ps. jedyne co dobre to zdjecia - film jest ladnie nakrecony, szkoda tyko ze scenariusz ultra denny
Chociaż nie, więcej nawet: poświęciłem się i zobaczyłem końcówkę... No i po prostu sam nie wiem co mam wpisać!
Haha, dokladnie byle co na drodze, czy to zajac, koza, pies albo lisc co to spadl z drzewa nad droga i dachowanie. Czekam na film w ktorym ktos wreszcie doda gazu i rozjedzie cokolwiek tam na droge wyskoczy ;) Tez w polowie chcialem sie poddac, ale wytrwalem do konca, i tak nie mialem nic innego do roboty, a przynajmniej przekonalem sie ze to faktycznie film na miare TV4/TV Puls.
Nom dlatego napisalem ze od biedy, bo sam mialem do wyboru to, albo "Rekin z jeziora" z Dolphem Lundgrenem ;)
Najlepsza była akcja jak koleś chciał tą babkę uratować :D Demon potrzebował 4 dusz,a kolo popełnił samobójstwo i zwiał demonowi wiec tak czy siak skazał ta laskę którą chciał uratować :D Swoją drogą przy tej scenie nie mało się ośmiałem z aktorstwa tej babki jak patrzyła gdy jej przyjaciel się poświęca dla niej ^^