Ten film w ogóle nie powinien powstać, gdyby ludzie byli normalni i reżyserzy nie byli psycholami. To jest film, który normalnych ludzi albo dołuje, albo wyzwala w nich niepohamowana agresję. U mnie wywołał to drugie.Miałem albo ochotę rozwalić telewizor, albo udusić żonę. Teraz, gdy ona ogląda ten film, wychodzę do innego pokoju. Takie same uczucia wywołuje u mnie widok Michaela Pitta.