PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=336820}
6,7 36 971
ocen
6,7 10 1 36971
7,7 17
ocen krytyków
Funny Games U.S.
powrót do forum filmu Funny Games U.S.

Wedlug mnie, film nie powinien powstac. Jak i wiele jemu podobnych.

ocenił(a) film na 10
Aretus

patrząc na filmy jakie uważasz za arcydzieło to chyba zbłądziłeś oglądając fuuny games ;)

maja5075

Fakt, zbladzilem. Ale to ludzka rzecz prawda? Czasami zdarza mi sie zbladzic, jak tutaj, czy ogladajc przed laty film Czlowiek pogryzl psa.
A tak na marginesie, co trzeba miec w glowie zeby takie filmy robic ? I co trzeba miec w glowie, zeby takie filmy oceniac na 10 ?

ocenił(a) film na 10
Aretus

Może myśleć/ spróbować pomyśleć.... Mieć w głowie coś a nie pustke :)
Co masz na myśli mówiąc : 'co trzeba miec w glowie zeby takie filmy robic?' Rozumiem, że mogła Ci się nie spodobać konwencja ale czy to znaczy, że nic w tym filmie innego nie istnieje (muzyka, zdjęcia, gra aktorska?)
Ja bym raczej zapytała co trzeba mieć w głowie żeby robić filmu typu Piła. Funny games obnaża przeciętnego widza i to czego on oczekuje od filmu (przemocy, krwi, punktu kulminacyjnego, efektownego zakończenia). Nie wspomne już o świetnych rolach dwójki psychopatów.
Genialna scena z pilotem ( jeśli wie się jak do tego odnieść albo chociaż próbuje jakoś to rozgryźdź), świetne wstrzymanie akcji w momencie kiedy oni odjeżdzają.
Skoro już zbłądziłeś i obejrzałeś to może wysilibyś się i pomyślał nad tym co zobaczyłeś.
Mi też zdarza się obejrzeć film i zdać sobie sparwę z tego, że prawdopodobnie niewiele z niego zrozumiałam ale mam na tyle samokrytyki, że myślę sobie, że to może jestem jeszcze za głupia na ten film(za młoda, mam za małą perspektywe...) i może za 5 lat jak jeszcze raz włącze ten film to zrozumie coś więcej. Polecam ;)

maja5075

Wiesz, jak dla mnie ten film z marszu jest stracony przez ta przemoc ktora tak dobitnie pokazuje. Wszystko inne w nim, schodzi juz w moim odbiorze na dalszy plan i staje sie malo istotne. Tutaj przemoc gra pierwsze skrzypce a nie inne elementy - jak gra aktoroska czy muzyka. Przemoc moze byc tlem a nie pierwszym planem ( w moim odczuciu, i w moim postrzeganiu filmow) Ten fim, jaki i ten ktory wymienilem wyzej nie powinny powstac., wiecej robi szkody niz pozytku.
Oczywiscie mozesz go uwazac za arcydzielo, twoje prawo, jednak jak dla mnie to szkodliwy paszkwil i potencjalna instrukcja dla skrzywionych psychicznie mlodych ludzi ( i nie tylko mlodych) Wiesz ze np, wiele, wiele lat w WB Mechaniczna pomarancza byla zakazana, poniewaz powstawaly gangi wzorujace sie na bohaterach tego filmu?
Co trzeba miec w glowie zeby oceniac takie filmy na 10? Nie wiem, dlatego sie zastanawiam. Moze uwielbienie przemocy? Mysle ze raczej tak, poniewaz jak dobra bylaby muzyka czy gra aktorska, to nie zasluguje ten film na najwyzsza note i miano arcydziela poniewaz to przemoc jest podstawa tego filmu. Czyli wokol niej sie wszystko rozgrywa.
Szczerze wspolczuje, ale moze za x lat, stwierdzisz ze jednak zle maialas podejscie do tego typu produkcji ( tego filmu) i zrozumiesz ze film ten arcydzielem nie jest.

Na koniec -
Myslisz ze osobie ktora przezyla znecanie sie nad nia, okaleczenia, a nawet smierc czlonka rodziny czego winnymi byly grupy przestepcze, bodobalby sie film i uznalaby go za arcydzielo?

ocenił(a) film na 10
Aretus

I może uzasadniłbyś swoje zdanie? Bo wiesz opinia bez argumentów to żadna opinia. Może dowiem się czegoś poznając Twoją perspektywe:)

maja5075

Wyzej post.

ocenił(a) film na 10
Aretus

Możesz odbierać ten film w ten sposób, ale chyba nie to chciał przekazać reżyser. Dla Ciebie to co widzisz na ekranie to jest wszystko, nie ma miejsca na jakiś przekaż którego trzeba się doszukać. To czego nie ma podanego na tacy nie istnieje.
Zazwyczaj filmy z dużą dawką przemocy nie niosą za sobą żadnego przekazu, nic w nich nie jest ukryte- idący na seans ludzie wiedzą co ich czeka, co zobaczą na ekranie, w jakiej sekwencji a jednak oglądają takie filmy. Ten film to raczej przekaz, że może każdy ma coś z psychopaty, bo lubi oglądać śmierć, krew na ekranie. Jakby ludzie nie chcieli oglądać tego typu rzeczy to filmy nie byłby tak bogate w elemnty przemocy. To ten film miał pokazać. Uważam ten film za arcydzieło nie dlatego, że lubie przemoc, ale z zachwytu nad tym jak to wszystko jest dobitnie pokazane- skłonności ludzi do oglądania tego typu rzeczy. Każda scena właściwie dobitnie pokazuje jak realizowane są takie filmy pełne przemocy. Według jednego scenariusza. Zauważ, że sceny znęcania się nad członkami rodziny nie są pokazane (w normalnym filmie byłby) a nasza wyobraźnia i tak wie jak to wygląda- skąd? Bo naoglądaliśmy się takich filmów. Tutaj nie przemoc jest jest podstawą filmu. Podstwa jest studium ludzkiej psychiki. Ale żeby to wiedzieć trzeba myśleć a nie tylko gapić sie na monitor:)
Końcowy argument z tak zwanej d..... Jeśli ktoś ma skrzywioną psychike, jest w gangu itd. naprawde nie potrzebuje oglądać filmu żeby robić takie albo gorsze rzeczy

ocenił(a) film na 10
maja5075

Skąd np. obecny fenomen Hanibala? A AHM? Dla mnie super horror ale przez wszechobecną przemoc nie byłam w stanie przebrnąc przez ASYLUM, tam jak dla mnie było tego już za dużo. Można by wymieniać i wymieniać- takie filmy są tworzone bo jest na nie popyt i dobrze się sprzedają

maja5075

Ok, niepotrzebnie zalozylem ten temat, i wdalem sie z toba w ta "dyskusje". Cokolwiek bym napisal bedziesz zawsze w opozycji. Przykre, tym bardziej ze jestes dziewczyna. Mozesz sobie odbierac ten film jako glebokie studium psychiki, jako arcydzielo i ubierac go w jakies wzniosle przekazy - twoja sprawa. Dla mnie jest to badziewie majace na celu wzbudzic jakies tam kontrowersje. Film zly, o zadnej wartosci artystycznej. To jest moje zdanie, Ty masz inne, i tak nie ch zostanie. Mnie pozostaje miec tylko cicha nadzieje, ze kiedys cos w tobie sie zmieni i spojrzysz na takie filmy ( na przemoc z "artystyczna" otoczka i ladnie zapakowana ) zupelnie inaczej.
Argumenty nie sa z d. nie przecz faktom, tylko poczytaj troszke o inspirowaniu sie tego typu produkcjami.

Czesc i bez odbioru.

ocenił(a) film na 10
Aretus

Starałam się odpowiadać na Twoje argumenty i prowadzić dyskusje. W sumie dobrze napisałeś 'dyskusje' bo o ila ja starałam się odpowiedzieć na Twoje argumenty to Ty na moje już nie. Smutne, że nawet przez chwile nie pomyślałeś, że rzeczywiście kryło się za tym filmem więcej niż tylko przemoc, a ona była tylko narzędziem.
Rozumiem, że można uznać Terminatora i Obcego za arcydzieło z wartością artystyczną, a przemoc w Terminatorze, choć ujęta w inny sposób i właściwie niczemu nie służy jest akceptowalna, o ile się nie myle w tych filmach ginie troche ludzi:) Mam nadzieje, że to Tobie za jakiś czas zmieni się punkt widzenia.
Nie wiem gdzie przeczytałeś, że przecze faktom. Zskocze Cię, ale słyszałam o tego typu inspiracjach, naprawde;)
A przykre to jest to, że piszesz ' Tobie' z małej litery, tym bardziej do dziewczyny:P
Ale dzięki za rozrywkę, przynajmniej się nie nudziłam czekając w kolejce ;)
Miłego dnia i szerszej perspektywy życze

ocenił(a) film na 10
Aretus

człowieku nie dajesz sobie wytłumaczyć, że osobą, która błędnie odibera ten film jesteś właśnie Ty. stąd dobra ocena filmu i sporo pozytywnych opinii bo zwyczajnie film jest naprawdę dobry i daje do myślenia, tylko trzeba mieć coś w głowie, żeby zobaczyć coś więcej niż samą przemoc i odebrać to co film ma do przekazania.

Pozdrawiam.

oglądaj może mniej ambitne filmy, co? avatar pewnie nie sprawi Ci trudności, i do tego jakie to wizualnie kolorowe i bezkrwawe :)

ocenił(a) film na 10
prowned

oczywiście podpisuje się pod tym co napisał maja5075, a wiadomość powyżej skierowana jest do użytkownika Aretus.

To, że film Ci się nie podobał, nie oznacza, że jest zły czy że jest jak to nazwałeś "paszkwilem", tylko oznacza, że nie trafił do CIebie z jakiegoś powodu lub nie potrafiłeś odebrać jego przesłania, i to nie w filmie, reżyserze czy aktorach tkwi problem, a w Tobie :)

ocenił(a) film na 9
Aretus

"Kto nie zrozumie ten nie pofrunie":-) Ten film to piękna gra z widzem, chyba jedna z lepszych jakie widziałem. Że za dużo przemocy? To jest właśnie solidny policzek dla jakiś horrorów czy innych Terminatorów, właśnie za wielbienie wszechobecnej agresji, jeszcze zrobienie z widza oprawcy- to jest genialne, szkoda że nie zrozumiałeś.Pozdro.

jakubski

Sa rzeczy dla jednych zrozumiale, a dla innych nie. Ja tego filmu nie zrozumialem, jak i nie zrozumiem wielu innych rzeczy zrozumialych dl Ciebie i ludziom podobnym Tobie. Ty nie rozumiesz natomiast innych rzeczy, ktore ja rozumiem. I niech tak zostanie, mnie jest z tym dobrze, Nie musi Ci byc szkoda :) Pozdr.

ocenił(a) film na 8
Aretus

dajesz "Pile" 8/10 i zadajesz takie pytania?

Kipcio

I co z tego wynika? Co to ma do rzeczy? Chyba wiadomo jak rozne sa to filmy. Laczy je tylko przemoc, jednak jak diametralnie inaczej pokazana. W jedym jest tak przerysowana ze wrecz abstrakcyjna i ciezko pomyslec zeby ktos chcial cokolwiek z tego filmu nasladowac. W przypadku Funny Games jest to wrecz instruktaz dla potencjalnych mlodocianych bandytow - jak zameczyc swe ofiary. Pile ogladalo sie niczym film fantastyczny z nierealnym zagrozeniem. Funny Games zupelnie odwrtotnie, mialo sie wrazenie ze jest to film na faktach, lub ze kiedys przeczyta sie w gazetach o czyms podobnym.

ocenił(a) film na 8
Aretus

Tu się z Tobą zgadzam to różne filmy. zgadzam się też że podchodzą do tematu przemocy w zupełne różne sposoby.

Nie pasuje mi tylko jedno - gdzie Ty widzisz instruktaż dla młodocianych bandytów?!? Reżyser kilka razy w filmie dobitnie pokazuje, gdy jeden z psychopatów zwraca się bezpośrednio do widza, że to film i nic więcej. żadne fakty. Ten film nawet nie próbuje udawać dokumentu.

To że poczułeś się w realnym zagrożeniu, sympatyzowałeś z ofiarami świadczy o tym że film spełnił swoje założenia. Podobnie jak komedie mają za zadanie rozbawić. :)

Kipcio

Ale to nie ma zupelnie znaczenia. Realnosc tej napasci dominuje nad tymi wstwkami. Kubrick w Mechanicznej Pomaranczy, przyspieszal tempo w niektorych scenach uzyskujac wrecz komiczyny efekt, jednak i tak powsatawaly gangi mlodocianch przestepcow wzorujac sie na postaciach z filmu i ich poczynaniach. a komiczne to raczej nie bylo. Zreszta filmten byl wiele lat zakazany m in, w WB.

Jak dla mnie tego typu filmy nie powinny powstawac. one nie wnosza nic. A wrecz moga zrobic sporo zlego. Takie obrazy nie maj zadnej wartosci, nawet rozrywkowej.

Wiesz, jezeli pokazuja archiwalne filmy dok. umeczonych ludzi w obozach koncentarcyjnych, w czasie wojny, czy tez ofiary jakiejkolwiek przemocy, to chyba normalnym jest ze sympatyzuje z nimi a nie z oprawcami, prawda?

ocenił(a) film na 8
Aretus

Według mnie ma kluczowe znaczenie. przypomina o tym że to tylko fikcja.
Argument o młodocianych gangach do mnie zupełnie nie przemawia. Nie mogę pojąć (i zaakceptować) że pod wpływem jednego (!) filmu jakaś banda dzieciaków zaczyna zabijać ludzi. Nie wmówisz mi że to byli zdrowi na umyśle ludzie.

co do obozów koncentracyjnych - oczywiście zależy to od widza (np. wciel się w rolę nazisty) - ale generalnie się zgodzę. tylko że pomieszałeś moją wypowiedź.
po kolei:
1. to jest film - fikcja (dialogi z widzem)
2. film ma na celu wywołanie u widza określonych emocji
3. jest ci źle, sympatyzujesz z ofiarami

oglądając film dokumentalny w którym lew pożera antylopę nie sympatyzuję z antylopą, a przemoc jest oczywista.

co do powstawania takich filmów: myślę że powinny powstawać. Chociażby dlatego żeby pokazać jak źli mogą być ludzie. To że każdy ma inny kręgosłup moralny, albo nie ma go wcale. Albo po to żeby po prostu podyskutować o bezsensie przemocy w kinie na forum :)

ocenił(a) film na 10
Aretus

Kipcio idealnie podsumował Twoje myślenie i cały ten temat, szkoda, że skwitowałeś to tylko dwoma myślnikami.

ocenił(a) film na 8
Aretus

jeden lubi czekolade, drugi jak ju nogi śmierdzą - mnie zastanawia po co powstaja takie denne posty - o gustach sie w końcu nie dyskutuje...

Aretus

Ja tam myślę, że dzięki takim filmom człowiek może się wyładować i nie zaprowadzi go to do niczego złego. Widzisz przemoc na ekranie - czujesz adrenalinę, obrzydzenie, satysfakcję, oburzenie, zdenerwowanie, strach i multum innych uczuć. Ale ostatecznie zawsze dochodzisz do wniosku, że Ci się to podobało. W ten sposób to odczuwa całe mnóstwo ludzi, dlatego takie filmy powstają. Bo są po prostu rzesze widzów, którzy oczekują od filmu takich obrazów. Inaczej się też odczuwa, kiedy oglądamy film z realną przemocą - chociażby filmiki z egzekucjami chrześcijan przez muzułmanów. Niby to samo? No nie bardzo. Kiedy oglądam horror, jestem świadomy, że to fikcja i dobrze się bawię. Kiedy widzę filmik, w którym naprawdę giną ludzie - nie odczuwam z tego przyjemności. A jednak to się dzieje na świecie. Taka prawda, że w realnym życiu zdarzają się rzeczy gorsze od tego, co się dzieje na filmach, choćby najbardziej popieprzonych. Co prawda nie oglądałem Funny Games, ale widziałem mnóstwo innych filmów, w których przemoc była na pierwszym planie. Jestem świadomy, dlaczego je oglądam i że to fikcja, dlatego jestem w stanie dostrzec w takich dziełach nutę geniuszu. I jakoś nigdy nie pomyślałem sobie "wow, ale fajnie musi być zabić człowieka. W sumie to dlaczego by nie spróbować?". Jeżeli komuś odwala po obejrzeniu takiego filmu, to uwierz mi, że przyczyny takiego zachowania są zakopane duuuużo głębiej niż na ekranie.

go_frag_yourself

Zgadzam sie ze wszystkim co napisales. Jednak zauwaz ze tego typu filmy moga "pchnac" pewnych ludzi do nasladowania, do dokladnego odwzorowania tego co w filmie - patrz m in. Mechaniczna pomarancza. Jezeli obraz jest przerysowany, horror, z masa krwi i przemocy to juz zupelnie cos innego, to traktujemy jako fantastyke. Jezeli obraz jest bliski rzeczywistosci i wrecz pokazuje jak skutecznie zastraszyc, zameczyc, zabic ofiare, to tutaj juz jest cos nie tak.

Aretus

Funny Games już obejrzałem, ale w oryginale. Remake jeszcze chwilę poczeka ;3
Jak mówiłem, po obejrzeniu filmu może człowiekowi odwalić, ale pod warunkiem, że już coś mu się pod kopułą mieszało. Nie wyobrażam sobie, jak wrażliwa na sugestie musiałaby być osoba oglądająca takie filmy, żeby ze stanu pełnej kondycji psychicznej przejść momentalnie do etapu, w którym zaczyna wprowadzać w życie to, co zobaczyła. Co bardziej prawdopodobne, osiągnęlibyśmy odwrotny skutek - taka osoba byłaby na przemoc bardziej wyczulona, a nie, jak powszechnie się twierdzi, bardziej skłonna do działań przeciw ludziom.

W tym filmie chodziło o pokazanie człowiekowi, że oglądanie przemocy sprawia mu przyjemność. Muszę przyznać, że było to zrobione bardzo zgrabnie. "Założę się, że teraz trzymacie ich stronę" - zaraz po tym cytacie scenarzysta obrał ścieżkę, żeby nas obrócić przeciwko ofiarom. Ich działania były coraz głupsze, mniej logiczne, a po tym, jak oprawcy zniknęli z ekranu, widzów coraz bardziej męczyła tęsknota za nimi. Jednak zapominaliśmy, co te ofiary przeszły, nie szukaliśmy usprawiedliwienia dla ich działań, po prostu chcieliśmy więcej "rozrywki", jaką zgotowali nam na ekranie psychopaci. W pewnym momencie po prostu przestajemy się utożsamiać z ofiarami, a coraz bardziej zaczynamy przepadać za oprawcami.

Chyba już rozumiem, o co Ci chodzi. Może faktycznie jest coś nie tak z takimi filmami - ale jest tak wyłącznie dlatego, że analogicznie jest coś nie tak z widzami, którzy takich filmów oczekują ;) Nie ma popytu - nie ma podaży. A więc szukałbym winy gdzie indziej niż u twórców tego typu obrazów.

go_frag_yourself

Takie post scriptum (opcja edycji tak bardzo niepotrzebna):
Zastanawia mnie fakt, że wypowiadasz się tak krytycznie na temat filmów tego typu, jednocześnie mając Manhunt oceniony na 9. Czy w tej grze nie chodzi o to, żeby zabić jak najwięcej osób w jak najbardziej brutalny sposób? Coś mi tu śmierdzi ;d Pozdrawiam.

go_frag_yourself

Nic tutaj nie smierdz.
Manhunt to gra o niespotykanym niesamowitym gestym , mrocznym klimacie - i glownie tego szukam w filmach i grach ( grach kiedys, teraz juz coraz mniej mniej) - specyficznego klimatu. Zauwaz sa gry rownie brutalne, krwawe, sieczka rzeznicka , w np. Postal, GTA, mortal kombat itd.. tak produkcje mnie nie intersuja zupelnie, takich u mnie nie znajdziesz.
Dla mnie liczy sie dobra rozrywka a taka, moze mi dac tylko odpowiedni klimat i niewazne czy w horrorach w SF czy w basniach, czy w kinie wojennym ( genialny film " Wrog u bram")
Mam nadzieje ze rozumiesz mnie i nic Ci juz nie smierdzi :)

ocenił(a) film na 10
Aretus

to strzelasz sobie w kolano, bo akurat klimat to jeden z największych atutów Funny Games, niesamowicie gęsty i mega pokręcony, dla mnie to genialne kino, które daje bardzo dużo do myślenia

ocenił(a) film na 10
prowned

a co do GTA (chodzi mi o część V) to nie jeden film, który masz dobrze oceniony ma dużo gorszą i płytszą fabułę od tej gry :)

prowned

GTA zupelnie nie moja bajka, nic nie widze w tym ciekawego ani w fabule ani ogolnie w samej grze.

Jezeli uwazasz ze jakis film ktory ocenilem dobrze, ma gorsza fabule od GTA, to dowodzi tylko temu ze dla mnie liczy sie przede wszystkim klimat.

prowned

Ja tego klimatu absolutnie tam nie widze. Mamy rozne podejscie do tej kwestii.

go_frag_yourself

""Założę się, że teraz trzymacie ich stronę" - zaraz po tym cytacie scenarzysta obrał ścieżkę, żeby nas obrócić przeciwko ofiarom. Ich działania były coraz głupsze, mniej logiczne, a po tym, jak oprawcy zniknęli z ekranu, widzów coraz bardziej męczyła tęsknota za nimi. Jednak zapominaliśmy, co te ofiary przeszły, nie szukaliśmy usprawiedliwienia dla ich działań, po prostu chcieliśmy więcej "rozrywki", jaką zgotowali nam na ekranie psychopaci. W pewnym momencie po prostu przestajemy się utożsamiać z ofiarami, a coraz bardziej zaczynamy przepadać za oprawcami."

Ja jednak nie postrzegalem tego w ten sposob, caly czas kibicowalem ofiarom, przez caly film az do konca na lodzi. I zupelnie ten zabieg zastosowany przez rrezysera nie mnial wpywu na odbior tego filmu przeze mnie.

Aretus

Cóż, najwyraźniej nie jesteś osobą, do której ten film był skierowany ;) To by tłumaczyło, dlaczego Ci się nie spodobał - nie dałeś się porwać zabiegom wykorzystanym przez reżysera. Mnie bardzo spodobał się sposób, w jaki autor pogrywał z widzami. Bardzo to do mnie przemówiło, zwłaszcza, że moja osoba idealnie wpisała się w schemat, który został przewidziany przez scenarzystów.

Co do wypowiedzi na temat gier - czy Funny Games nie miało według Ciebie odpowiedniego klimatu? Manhunt był o wiele bardziej brutalny, wszystko zostało przedstawione w nim w sposób nie pozostający wątpliwości, co właściwie się stało z ofiarą. Dostrzegam tu pewną rozbieżność: utrzymujesz, że FG może być niebezpieczny dla widzów, bo ktoś może zacząć go naśladować. A co z Manhuntem? Jego nikt nie może zacząć naśladować? Dlaczego sprawiają Ci przyjemność gry, w których chodzi o zabijanie, i dlaczego patrzysz na nie pod innym kątem niż na filmy o takiej samej, jakby nie patrzeć, tematyce? Taka różnica, że w grze sam sterujesz swoim bohaterem - a więc jesteś w pełni odpowiedzialny za śmierć wszystkich osób, które zginęły z rąk Twojego bohatera. Co jest bardziej niebezpieczne i nienormalne? Klimat nie ma tutaj w tym wypadku znaczenia.

Polecam Hotline Miami - motyw przewodni, bo ciężko nazwać go fabułą, opiera się na pytaniu "Do you like to hurt people?". Klimat jest, więc myślę, że przypadnie do gustu ;)

go_frag_yourself

Nie, nie. Tutaj nie chodzi o zabijanie jak najwiekszej ilosci wrogow, gdyby tak bylo, podobalyby mi sie rownez te gry, ktore wymienilem wyzej - a tak nie jest. I tak, wlasnie chodzi o klimat, specyficzny klimat tworzony obrazem i dzwiekiem. Tego w FG nie dostrzeglem. Wrecz przeciwnie, film uderzyl mnie duzym realizmem , tak jakby ktos ( rezyser) kto jest poza kadrem, faktycznie w porozmieniu z tymi mlodocianymi przestepcami, postanowil zameczac ta rodzine - tylko tak to odebralem. Pozostal duzy niesmak. Innym filmem ktory podobne wrazenie sprawil na mnie byl Czlowiek pogryzl psa.

Jezeli rzuciles okiem na produkcje ktore wysoko ocenilem, mysle ze powino Ci dac to obraz jakiego klimatu szukam w filmach i grach. I nie jest to z pewnoscia klimat Hotline Miami.

Aretus

Z Hotline Miami chodzi mi raczej o zbieżność naszej dyskusji z motywem przewodnim gry.

Jak dla mnie realizm to też jest klimat, jakby na to nie spojrzeć. Może nie przypaść do gustu, ale nie można FG zarzucić, że tego klimatu nie było.

Chyba się nie zrozumiemy. Nie dostrzegam logiki w Twoim rozumowaniu. W Manhunt od razu rzuca mi się w oczy cel gry - czyli zabijanie. Do tego się wszystko sprowadza, nie ważne, jaką otoczkę temu nadasz. W Funny Games jest tak samo. I może tego klimatu tam nie odnalazłeś, ale w schemat jak najbardziej się wpisujesz. Czerpiesz przyjemność z oglądania przemocy, czy to na filmie, czy to podczas gry i tłumaczysz to tym, że klimat przypada Ci do gustu. Chciał nie chciał, ten film jest skierowany również do Ciebie, a fakt, że nie widzisz sensu w tworzeniu takich dzieł przemawia wyłącznie na Twoją niekorzyść.

W Twoje oceny za bardzo się nie zagłębiałem, przejrzałem tylko powierzchownie Twój profil. Wybacz, jeżeli z tym Hotline Miami nie trafiłem w gust ;)

go_frag_yourself

Zastanawiam sie czy Ty nie dostrzegasz pewnych rzeczy, czy moze nie chcesz ich dostrzegac?
Zeby byla jasnosc - Manhunt jest gra gdzie jeden koles o niewyraznej przeszlosci -skazaniec, jest zmuszony do eliminacji calej masy psychopatow i zwyrodnialcow. Absolutnie nic nie mam przeciwko aby taki element ze spoleczenstwa byl usuwany. Bohaterowie FG to mlodzi psychopaci terroryzujacy i mordujacy niewinnych, zwyklych obywateli. Zgadza sie ? Widzisz jakas roznice? Zapewne napiszesz ze mala roznica poniewaz i tutaj i tutaj jest mord. Odpowiem, przewidujac to pytanie - nie, roznica jest kolosalna. Zawsze w takich sytuacjach trzeba postawic pytanie -dlaczego? Z jakich pobudek i kto jest ofiara? W pewnych sytuacjach mord jest jedynym wyjsciem i jest usprawiedliwony patrz - wojna, samoobrona, -walka o zycie. Oki, ale zostawmy to, na temat przemocy nie ma sensu sie rozwodzic bo pewnie wyszedlby jakis eleborat.
Wciaz nie mozesz zrozumiec ze ja poszukuje w tym co ogladam, czytam, w co gram - klimatu i to specyficznego klimatu, np. mrocznego, klaustrofobicznego, dusznego lub mistycznego, onirycznego, jakies tajemnicy. Ten pierwszy znajduje w filmach SF, horrorach, thriller, czasami wojennych i w dramatach. Ten drugi rodzaj kilimatu, w basniach, filmach fantasy, SF, dramatach. W tych filmach moze wystepowac przemoc, ba, moze byc glownym elementem, ale jezeli tylko jest w takich produkcjach wlasnie te rodzaje klimatu ( glownie ten pierwszy) ta przemoc nie jest az tak istotna, schodzi na plan dalszy. Mylisz sie i to bardzo, sadzac ze czerpie przyjemnosc z ogldania przemocy. Powtarzam raz jeszcze - ja czerpie przyjemnosc z klimatu jaki dany film posiada a nie z elementu jakim jest np. przemoc. Podobnie nie czerpalem przyjemnosci w ogldaniu na ekranie Hugh Jackman w filmie Zrodlo, tylko czerpalem przyjemnosc z niezwyklego klimatu jakim emanowal ten film. Czy rozumiesz mnie teraz?
FG nie posiada zadnego klimatu, nie wnosi nic a nic. Jest jak zapis bezsensownej zbrodni mlodych przestepcow. Od poczatku do konca kibicowalem ofiarom - podobnie jak czasami czytam newsa w gazecie ze ktos niewinny, zupelnie przypadkowy, zostal zaatakowany na ulica i wbito mu noz. Zanim dojde do konca artykulu ( o ile nie ma tego w tytule) w myslach prosze los aby okazalo sie ze ten ktos przezyl i sprawce zlapano. W FG rowniez mialem podobne zyczenie, jednak podobnie jak w zyciu skonczylo sie zupelnie inaczaj.

Pozdrawiam

Ps. Mogles sobie jednak darowac ta ironia z Hotline Miami. Bylo to niepotrzebne.

Aretus

To nie była ironia.

W porządku, jakby na to spojrzeć w ten sposób, to faktycznie ma sens. Ale czy osoba zabijająca psychopatów nie jest psychopatą sama w sobie? Do Funny Games nie będę Cię już przekonywał, ale ten Manhunt pozostawia jeszcze kilka pytań i nieścisłości. Pomyśl nad tym - gdyby na pierwszym planie nie było zabijania, to czy klimat by pozostał ten sam? Raczej wątpię. Wątpię też, żeby sprawiało Ci przyjemność granie w niego, gdyby tej przemocy nie było w ogóle.

Kiedyś między mną a moim nauczycielem od historii wywiązała się dyskusja na temat tego, czy sprzątnięcie Narutowicza było dobrym posunięciem (pomijając fakt, że nic o tym człowieku wtedy nie wiedziałem, twardo stałem przy swoich przekonaniach). Argumentowałem moją opinię tym, że czasem zabicie jednej osoby może mieć dobre konsekwencje w przyszłości, na przykład zabicie Hitlera mogłoby uratować całe miliony istnień. Jednak zaraz potem Historyk przekonał mnie, że zabójstwo nigdy nie jest dobre. Nie ma znaczenia, kto traci życie - to zawsze jest zło. Nie można usprawiedliwić zabójstwa w żaden sposób, bo zawsze jest inna opcja, często o wiele bardziej nieprzyjemna. Więc pytanie 'dlaczego?' właściwie w stu procentach przypadków jest pytaniem retorycznym.

Zabójstwo to zabójstwo, nie ważne jaki wydźwięk mu nadasz.

Pozdrawiam również ;)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones