Film zapowiadał się fajnie, lecz taki fajny nie był. Nuda i monotonność i brak takich scen które niszczą psychikę. Fakt
faktem że trzymał ciągle w napięciu, lecz 20 minut w połowie filmu to oglądanie jak siedzą w szoku (nuda) + pewna
akcja z pilotem która jest niepotrzebna... Dla mnie ten film nie był brutalny ani nic, może dlatego że taki nie był albo,
może dlatego że kiedy był kręcony to były inne czasy, bo teraz seks i brutalność jest wszędzie (internet,gry).
Scena z pilotem niepotrzebna :D
To tak jakbyś z "Grawitacji" wyciągnął kosmos. Przecież o to w tym wszystkim chodziło, a skoro film dla Ciebie nie był brutalny, to Haneke swój cel poniekąd osiągnął, bo o to tu chodziło, że widz miał pragnąć tej przemocy. Sęk jedynie w tym, że tego nie pojąłeś. A jeśli szukasz po prostu bezkompromisowych filmów w klimatach Funny Games, ale bez inteligentnej otoczki, tylko czysty brutalizm, to polecam hiszpański "Secuestrados".
Nie spodziewałem się, że ktoś odpowie na to po półtorej roku :D Dzięki za propozycje, oglądnę w któryś wieczór :D