Nie był aż tak zły. Scena rodem z twórczości pana H.P.L. zrobiła dla mnie ten film. :)

niestety to co napisales jest 100 % prawdą, jestem wlasnie po seansie, zalozylem osobny watek

A ja was zaskoczę i powiem, że myślałem, że będzie znacznie gorzej. PG-13 nie razi tak straszliwie, bo przy tym tempie większa ilość flaków byłaby sztuką dla sztuki, a to co dostaliśmy i tak było całkiem obrazowe. Większy problem mam właśnie z owym tempem z brakiem ekspozycji - bohaterów i świata przedstawionego.


Było nieźle tak jak było, postaci to nie stereotypowe debile, ale gdyby tak dołożyć ze 20 minut i trochę pogłębić psychologię czy mocniej zaznaczyć jaki wpływ na poczytalność ma głębia, pozwolić kamerze poprześlizgiwać po tych jęczących pod naporem ciśnienia korytarzach stacji - to film by z dobrego wyszedł poza skalę.


Bo pomysł ewidentnie był, wykonanie było, klimat jak na taką gonitwę też niezgorszy. Kristen Stewart świetna, nigdy nie pojmę jak można dostawać tyle hejtu za jeden film w cv. Jako fan gatunku mówię TAK.

Jako również fan gatunku, muszę stwierdzić, że mnie ten film nie kupił. Brak fabuły, chaotyczne zdjęcia, nie trzymał w napięciu. Końcowe sceny jeszcze w miarę trzymały jakoś poziom. Oczywiście nie jest to totalne dno. Ode mnie takie 4/10. Ale szanuję Twoje zdanie. Jestem ciekaw jaką ocenę wystawiłeś.

7 to moja nota. Obejrzałem jeszcze raz i jeszcze się w tym przekonaniu utwierdziłem. Przy czym jak dla mnie - wciskanie tu Lovecrafta było całkowicie zbędne.

Wiemy na tyle mało o Hadalu, że prawie nic i jakkolwiek to niemożliwe żeby wyglądało jak tutaj, diabli wiedzą co tam się kryje - więc spokojnie można było zostawić to jako nieodkrytą wcześniej formę życia, zamiast koniecznie nazywać to Cthulhu. To już lepszą decyzją byłyby stwory tylko w formie tego małego, którego znaleźli najpierw.

Ale poza tym, film cymes. :) Choć nadal czekam na horror o głębinach, ale z większym naciskiem na oddziaływanie otchłani na człowieka - czyli to co zasugerowała czołówka "Underwater".

Zgadzam się.
Nie zauważyłem w ogóle, żeby to było PG-13.
Autor wątku raczej nigdy nie miał do czynienia z ludźmi ze statków, platform czy laboratoriów skoro pisze takie bzdury. To nie była wyprawa badawcza w nieznane jak w Prometeuszu, gdzie koniecznym jest zachowanie 100% powagi, skupienia i przestrzegania procedur.
Natomiast, faktycznie brakuje klaustrofobicznego efektu jaki udało się osiągnąć w choćby Obcym (zwłaszcza III), o Das Boot nie wspomnę.

Cały ten komentarz mogę skwitować jedynie "xD", szczególnie biorąc pod uwagę to, że przyznajesz mi rację, po czym piszesz, że "autor wątku" wypisał bzdury. Tak drogi panie, to też byłem ja :D

Ale pisałeś różne rzeczy.

Kirsten była najjaśniejszym punktem tego filmu i początek jest naprawdę świetny, szkoda że później wszystko poszło w taką stronę. Ogólnie film uważam za średni właśnie dlatego, że nie wykorzystano potencjału napięcia zbudowanego w pierwszej połowie seansu.

Wbrew pozorom nie był taki zły :-)

Akcja praktycznie od pierwszej minuty do ostatniej. Było i śmieszno, i straszno, i dziarscy dowódcy i dziewczyny w majteczkach, tu wybuch, tu implozja, tu reaktor a tam kapsuła ratunkowa. Głupota na standardowym poziomie - najlepiej iść gdzieś hen-daleko, nie wiadomo w sumie dlaczego ale niech się dzieje akcja. Randomowa osoba okazuje się ma dostęp do wszystkiego, łącznie z pełną kontrolą nad reaktorem atomowym w jakimś opuszczonym miejscu. Obcy którzy mają ogromna moc i jednym ruchem rozwalają ogromne wiertło bawią się w wciąganie ludzi pod wodę w tunelach albo dobijaniu się przez szybę. No i wszystko dograne co do sekundy i metra, mimo że cały świat się wali i pali to grunt że komputery do symulacji wybuchów są sprawne w 100%. No i zaskoczyła mnie kolejność śmierci, zupełnie nietradycyjna :-)

Ale miło się oglądało w piątkowe popołudnie. Film typowo rozrywkowy o którym za miesiąc nikt nie będzie pamiętał.

Pomyliłeś akcje z mrugającym ekranem, film kompletnie na poziomie debila.

No jakiś rewelacyjny to on nie był, ale żeby od razu na poziomie debila? Hmmm...

No tak bo debil nie potrzebuje fabuły, logiki wystaczą mu migawki a ten film taki włassnie jest.

Ty niezbyt chyba ten film zrozumiałeś...

Dla przykładu obcy który wciągnął pod wodę i obcy który rozwalił platformę to były dwa odrębne gatunki.

No i koniecznie załoga musi być wielokolorowa - tak jest trendy i poprawnie.

Jakie to rasistowskie XDD W Ameryce ludność jest zróżnicowana, zresztą na świecie też, jakbyś jeszcze nie zauważył.

Czyli do każdego filmu trzeba pakować kolorową czeredę??Proszę Cię :)

No cóż jak w Hollywood tego nie zrobisz, to czeka cię publiczny lincz. Nie znam szczegółów, ale Woody Allen zdaje się obecnie z tym walczy.

Nie do każdego. Historyczne rządzą się innymi prawami (nie piszę tutaj o fantasy). Dokładnie tak wyglądają zespoły pracujące na zachodzie. Można oczywiście tworzyć fantastyczne realia, gdzie będą sami biali, ale po co? Nie to jest w tym filmie ważne. Proszę Cię :)

Jesli moge dwa zdania , w tym filmie moze i nie jest to wazne ale nie dziwie sie przedmowca ze to krytykuja, poniewaz teraz w kazdym filmie i serialu szczegolnie od netflix jest poprawnosc polityczna , wiec ogladajac kolejny film zygac sie chce

Ten film to science fiction, nie potrzebujemy dodatkowej warstwy fantastycznej mówiącej nam, że zostali sami czarni, a więc brygada powinna składać się w 100% z osób czarnych. Osobiście lubię kiedy w filmie występuje kilku białych.

Czasami naprawdę jak się spojrzy na scenariusze to można dostrzec analogie do świata przedstawionego w "Requiem dla Europy" Pawła Kempczyńskiego. Wszędzie musi być wątek lesbijski (nowy ST Picard) a niedawno to już widziałem gdzieś kątem oka w filmie potrójne łubudubu. Był międzyrasowy związek lesbijski, w którym dodatkowo jeszcze biała dziewczyna była zagorzałą feminazistką która by najchętniej wybiła wszystkich facetów za to, że potępiają jej orientację.

Obejrzyj sobie serial supergirl panienka w stroju supermena sieje feministyczny przekaz a glowny watek to problemy milosne lesbijek.

Mówisz kolorowa załoga? Trójka białych mężczyzn, dwie kobiety, w tym jedna nie dość, że blada, to jeszcze z białymi włosami [sic!] oraz ta druga tak, jakby Azjatka z Europy? A, no i jeden ciemnoskóry facet, który ginie jako pierwszy z tej drużyny, nie mówiąc już, że po drodze mijają trupa białej jak ściana kobiety... A tak dla kontrastu naszych bohaterów otacza wszechobecna ciemność. Kolory aż się wylewają z ekranu, nie powiem. Może zmyliła cię ta tęcza na koszulce jednej z bohaterek ;-))

Już sam pomysł na akcję i spacery po dnie pod ciśnieniem 1100 atmosfer jest wystarczająco ekstermalny, żeby wszystko inne też było możliwe. Tak że albo oglądać z wyłączeniem części mózgu odpowiedzialnego za logikę, albo zaakceptować kazdy pomysł scenarzysty

Ten pomysł i sceny obniżają ocenę filmu o 2... a i tak nie była za wysoka ;)

No i pomyliłeś się. Jednak nie warto oceniać filmu przed jego obejrzeniem. A ten jest w swoim gatunku naprawdę dobry.