żeby dać mu spokojnie 8/10. Początek tj. pierwsze 5-10 minut kapitalny. Nie dość, że świetne budowanie napięcia, tajemniczości i okraszenie wsszystkiego realizmem przy pierwszym wyjściu w wodę/poza habitat, gdzie super oddano klaustrofobię związaną z suchym kombinezonem (nurkowie wiedzą ocb) i obraz prawie całkowitej ciemności, mroku połączonego z brakiem widoczności, silnymi prądami 'zasyfionymi' planktonem czy czymś tam...Do tego bardzo dobre zdjęcia i montaż. Serio, byłem pewien, że zaczynam oglądać jedną z lepszych produkcji w tym roku (oczywiście dla miłośników gatunku itp). Ale z czasem to wszystko zaczęło zanikać (mimo, że potrafił trzymać momentami w napięciu), fabuła zupełnie bez pomysłu, zupełnie bez zainteresowania i wyjaśnienia 'co to było', zakończenie tak samo - beznadziejne... Ehh... szkoda,bo naprawdę było blisko. Nie wiem jak te produkcje przechodzą przez etap kontroli jakości itp..Chyba jak zwykle, najważniejszy był nie reżyser tylko jakiś dyrektor produkcji, nastawiony tylko na $$$ który przepchnał i zatwierdził film taki jaki jest zamiast dopracować szeczgóły.