Jakim cudem film z takimi scenami został dopuszczony do kinowej dystrybucji w USA? Może jeszcze puszczali to w telewizji publicznej?
Co do filmu to rewelacji niema. Uwage zwraca tylko niezła ścieżka dzwiękowa. Same sceny seksu dzisiaj już na nikim nie zrobią wrażenia, a fabuła.. jaka fabuła?
chyba źle zrozumiałeś. Jeśli film został dopuszczony do wersji kinowej znaczy ze zezwolono na wydanie filmu pełnometrażowego, z fabuła itd. Nie oszukujmy się ale w każdym filmie pornograficznym mamy zarys fabuły, a chodzi tylko o to by sobie na seks popatrzeć ;] jak na lata '70 to te sceny to było coś, dzisiaj nie zrobią może na nikim wrażenia, bo ludzie wymyślają coraz to bardziej porąbane rzeczy jeśli chodzi o seks ;]
dokładnie, za wszystkie nieszczęścia tej Ziemi (wliczając dziurę ozonową i globalne ocieplenie) jest odpowiedzialny tajny gang żydów ninja o magicznych zdolnościach, którzy zostali przeszkoleni przez Sowietów http://cdn1.knowyourmeme.com/i/3374/original/Cool_story_bro_.jpg?1244744899
Sprawa jest dosyć skomplikowana: krótkometrażowe filmy pornograficzne powstawały w USA od dawna (najwcześniejszy zachowany pochodzi z roku 1915) i teoretycznie można je było zakazać na mocy Ustawy Comstocka (zakazującej przesyłania pocztą materiałów obscenicznych) czy Ustawy Manna (zakazującej wywożenia kobiet poza granice stanu w celu czerpania zysku z jej "nierządu"), ale w praktyce udawało się tego uniknąć kręcąc filmy niewyraźnie, bez podawania nazwisk i pokazując je w podziemiu (w latach 20. w prywatnych mieszkaniach, palarniach cygar, etc., a w latach 30. także w małych salkach projekcyjnych w burdelach - czasy Wielkiej Depresji nie oszczędziły nikogo). Te filmy były totalnie niezależne i podziemne, istniały w małej ilości, nie generowały wielkich zysków, więc poza koneserami gatunku nikt się nimi nie interesował i tak sobie powstawały do połowy lat 60. Tymczasem po wojnie powstawały króciutkie filmy "beavers" o kobietach odsłaniających genitalia oraz "beefcakes" o facetach skaczących i robiących przysiady (w skrócie). Je też wysyłano na zamówienie do domu (oba) albo pokazywano w automatach na żetony na tyłach księgarń dla dorosłych (tylko beavers). Cenzura (wszystkie organy przy biurze Haysa) czasami wkraczała, robiła popisową rozprawę (np. sprawa Betty Page) i znowu wracała do kontroli Hollywoodu (większa skala, więcej pieniędzy, większy prestiż), krótkometrażowe erotyki rozwijały się coraz bardziej, pokazywały pieszczoty itd. i były wyświetlane w salach na tyłach sklepów (tzw. "storefront theaters" które technicznie nawet nie podchodziły pod kina), ale były całkowicie niefabularne i podobne do siebie. W 1968 anulowano Kodeks Haysa i zastąpiono go systemem wiekowym przez co filmu nie można było zakazać pokazywać, o ile nie godził on w porządek społeczny i był dostępny tylko pełnoletnim. Andy Warhol nakręcił w 1969 "Fuck" żeby pokazać dobry film z seksem i o seksie. W 1970 powstała "Mona", pierwszy erotyk z fabułą reklamowany w całym kraju. Był to etap kiedy filmy mocno-erotyczne pokazywano nadal w tych malutkich sklepikach dla dorosłych. I w końcu w 1972 odważni kiniarze prowadzący lepsze kina postanowili zaryzykować i pokazać porno szerszej publiczności. Ot i cała historia. Pamiętaj jeszcze, że były to czasy rewolucji seksualnej, kiedy wszystko huczało od libido, modne było wymienianie się partnerami, uprawianie wolnej miłości i chodzenie we dwoje do kina na porno. Mam nadzieję, że jakoś dopowiedziałem na twoje pytanie :)
Dlaczego? :) Filmowa pornografia to taki sam gatunek jak każdy inny: ze swoją historią, cechami formalnymi, zróżnicowaniem, rozwojem, formami hybrydowymi, znaczącymi reżyserami i gwiazdami, etc.
Nie no, ja rozumiem to, ale mimo wszystko takie stwierdzenie, dla mnie zawiera trochę groteski :)
dystrybucji kinowej, ale w sensie: kina pornograficzne. Raczej żadne normalne, szanujące się kino (które przyciąga również rodziny i zakochanych nastolatków, a także krytyków i zapaleńców filmowych) nie emitowałoby najzwyklejszego pornosa (chyba że jakiś wartościowy film, w których odwołania do pornografii / erotyki są uzasadnione).
Deep throat można obejrzeć z ciekawości - dobra muzyka, 'inteligentne' dialogi i sytuacje wywołujące histeryczny śmiech - poza tym - oblecha.