Ukłon w stronę kina klasy B. Akcja filmu toczy się w Bułgarii i też aluzje do komunistycznej przeszłości kraju są najzabawniejsze. Bruce Cambell dobrze sprawdza się w konwencji czarnej komedii, ale w scenariuszu brakuje oryginalnych pomysłów. To tylko przeciętny pastisz gatunkowy - odrobiona lekcja ze starych horrorów. Żadnego szaleństwa się nie spodziewajcie.