Bardzo często wzruszam się na filmach, ale ten film nie wywołał u mnie takich emocji. Dotyka
dwóch ważnych tematów: 1. trudnego dzieciństwa - toksyczna relacja miedzy synem, który musi
być dorosły mając jedynie trzynaście lat, a matką, która dorosła nie jest, obarczając własne
dziecko swoimi problemami, 2. konieczności powrotu do przeszłości, aby móc iść dalej. Jednakże
sama realizacja i gra wydała mi się sztuczna, powierzchowna i całkowicie przewidywalna. Dla
mnie jest to film, który zrealizowano trzymając się kurczowo klasycznej trzyaktowej struktury
linearnej... wprowadzenie, rozwinięcie i rozwiązanie... Filmów o tej tematyce dużo już oglądałam, i
ten wypadł na ich tle bardzo blado...