Jestem gorącym fanem filmów o upadłych aniołach etc., ale te wypociny (wyfilminy?)są przykładem tego, że nie można łączyć natarczywej głębokiej psychologii z rozrywką w tym wydaniu. Najazdy kamery na twarze, przestoje, wydłużanie scen do granic bólu, zbliżenia z filozoficznymi stwierdzeniami z dudnieniem beznadziejnego podkładu dźwiękowego zdradzają, że za "film" wziął się ktoś, kto nawet nie obejrzał lektur podstawowych. Koszmar. Nie da się obejrzeć nawet po pijaku.
A możesz podac jakieś tytuły filmów o upadłych aniołach które Ci się podobały? Nie znam żadnego a z chęcia bym obejrzała.
For Example "Armia Boga" z Chrostopherem Walkenem. Bardzo dobry film o tematyce wojny Nieba z Pieklem, czyli upadlego aniola (szatana) ktory zbuntowal sie Bogu i toczyl z nim walke. Rzecz jasna wszystko dzieje sie na ziemi, ale pojawiaja sie rozne postacie z poza naszej sfery :).