Jak dla mnie najpiękniejsza jest ostatnia scena, gdzie stuletnia staruszka mówi, że najbardziej chciałaby dłużej żyć...A my kilkunastolatkowie, dwudziesto,trzydziesto,czterdziestoparolatkowie ile razy mówimy, że mamy już dość ? Ile razy już nam się "odechciało" życia, ile razy mieliśmy dość, narzekaliśmy itd ? A przecież żyjemy w wolnym kraju, w wolnej Europie, ta kobieta przeżyła dwie wojny ale to na pewno tylko cząstka jej życiorysu, jak każdy z nas miała swoje mniejsze i większe problemy, lepsze i gorsze dni a mimo to po przeżyciu 100 lat na tej ziemi jeszcze jej się nie odechciało i chce więcej ;)
Genialny jest ten dokument I Właśnie Życia nie jesteśmy w Stanie docenić na początku naszej "Przygody" z tym czym możemy nazwać życiem na tym "półmetku" Kiedy dojrzewamy Kiedy Marzymy o tym jako małe dzieci " Jak będę mały/mała Chciałabym/ Chciałbym być... No właśnie Kim...
Jako Dziecko chcialem byc Kucharzem
Jako Nastolatek Pilkarzem
A Teraz .... Szach Mat
Babcia chyba źle zrozumiała pytanie ale świetnie podsumowała temat i to właśnie z jej wypowiedzią najbardziej kojarzyć mi się będzie ten film.
Ale pierdoły gadacie babci kazano powiedzieć taką bzdurę (ewentualnie rozum jej odebrało na starość) a teraz wolnomyśliciele robią to za mega mądrość. Dożyjecie byle 70 zaczniecie robić pod siebie, dzieci was oleją, rząd oskubie z kasy i odechce wam się wszystkiego i będzie bez wzruszeń.
Nie każdy jest takim cynikiem jak Ty. Do tego jeżeli to nie jest prowokacja to pokazałeś tylko ile w złości w Tobie siedzi.
Życie samo w sobie i odczuwanie jest piękne.
Dokładnie! Życie ma dwie strony, ale skupiając się na tej dobrej możemy zobaczyć coś co by nam w innym wypadku umknęło.
Na przykład moja mama nigdy nie miała bliskich relacji z rodzicami. Teraz opiekując się nimi, kiedy sami nie mogą już sobie poradzić odzyskuje, odbudowuje to czego nie było przez tyle lat. Mnie to bardzo wzrusza, mimo że dziadkowie cierpią, biorą tony leków, dziadek jest głuchy, babcia nie może wstać mogą odbudować relację z córką, a poza tym są świadectwem miłości między sobą która trwa całe życie i nie polega na emocjach (dziadek codziennie wieczorem siada obok babci i zwracając się do niej czule przeprasza za wszystko co z jego strony było złe).
Wojna - niewojna. Gdyby tylko czynniki zewnętrzne kształtowały chęć do życia byłoby zabyt pięknie. Chociaż nie - nawet wtedy nie byłoby. NIe generalizujmy. Akurat mnie staruszka nie wzruszyła najbardziej.
Chłopak mówiący "Ja właściwie jestem nikim i to jeszcze będzie trochę trwało" najbardziej mi się wrył w pamięć.
Zgadzam się z tobą. Moim zdaniem przesadą jest mówienie, że to właśnie ta staruszka najbardziej kształtuje ten dokument, było tyle ciekawych odpowiedzi, a większość skupia się albo na dzieciach albo na staruszkach. Nie rozumiem czemu wszyscy negują wypowiedzi ludzi w średnim wieku i nastolatków. To, że staruszka powiedziała, iż chce dalej żyć nie jest jakiś wielkim ekscesem, chociaż nie ukrywam, że było to po prostu przyjemnie powiedziane. Mi także najbardziej wryła się w pamięć wypowiedź tego chłopaka, bo chyba najbardziej jest mi w tym momencie bliska. Obejrzałam ten dokument pierwszy raz i zapewne wrócę do niego nie raz w różnych etapach mojego życia kiedy zapewne znajdę coś jeszcze co będzie adekwatne do aktualnej sytuacji życiowej.
1. Nie twierdzę, że staruszka najbardziej kształtuje ten dokument
2. Nie skupiam się tylko na niej (akurat ją tu opisałam, bo wywarła na mnie największe wrażenie, ale to nie znaczy, że na inne odpowiedzi nie zwróciłam uwagi, bądź je w jaki kolwiek sposób zlekceważyłam. Zakładając temat o tej konkretnej wypowiedzi, która mnie osobiście poruszyła, trudno byłoby analizować każdą inną)
3. Nie neguję również wypowiedzi ludzi w wieku średnim i adolescencji :)
Pozdrawiam!
Nie mówiłam konkretnie o Twojej opinii. Moja konkluzja co do największego skupienia na starszej Pani bierze się także z postów innych osób. Jednoznacznie negują resztę wypowiedzi i nie skupiają na tych ciekawych oraz trafnych wypowiedziach bohaterów dokumentów nawet najmniejszej uwagi. Nie miałam zamiaru ocenić twojego stosunku do tego filmu po kilku zdaniach i rozumiem, że po prostu staruszka najbardziej utkwiła Ci w pamięci :)
Pozdrawiam również!
Tak, wspaniały pomysł na dokument..... najpierw chcemy być samochodem syrenką, potem dobrym człowiekiem, potem chcemy szczęścia dzieci, wnuków, a na końcu chcemy po prostu żyć.
W tym filmie tak samo jak w "Wszystko może się przytrafić" starsza kobiecina powiedziała to samo: "chcę dłużej żyć". Chyba jednak warto żyć długo.
mnie osobiście bardziej poruszyła pani, która jest wdową. Ona już niczego nie chce, bo nic nie ma znaczenia przy stracie osoby, którą się kocha.
I szczerze mówiąc tylko ta scena była wartka uwagi tego dokumentu. Obejrzałem go bez żadnych przeżyć czy rozmyśleń o życiu. Jak dla mnie ewidentnie zostało to zmanipulowane, jakoś zero przekonania w słowach osób, które udzielały wywiadu. Choć ciekawa koncepcja na stworzenie dokumentu :)
Spoiler, dlaczego psujesz innym niespodziankę z ostatniej sceny? Włącz mózg na przyszłość.