W obsadzie zabrakło mi zmarłej Małgorzaty Lenartowicz.Bez niej ten film nie byłby tym czy jest.,Jej dialogi "ja też jestem działaczką","tam gdzie król chodzi piechotą" były cudowne.
LORENTOWICZ, nazywała się Lorentowicz, a dokładniej Lorentowicz-Janczar. Najlepszy jej tekst był - moim zdaniem w 1. części - "stryjeczny wuj szwagra mojego drugiego męża".
Lepszy był jak jechała tym wozem, synowa się pyta co ona robi a babcia Wolańska spokojnie: "Jadę sobie" (mając w dupie ją, wnuka tylko piesek się liczy) albo "Z kim to się ożenił mój biedny syn" :D