rola De Niro tez nie robi zadnego wrażenia. Z filmem wiąze się ciekawa historia, bo w związku z jego nakręceniem, jeden z czołowych nowojorskich gangsterów Joe (Crazy) Gallo oburzył się osmieszajaca wymowa filmu, którą wziął bardzo do siebie i żeby sprawę wyjaśnić nawiązał kontakt z jednym z aktorów - Jerrym Orbachem, z którym się szybko zaprzyjaźnił. Gallo tak się wciągnął w światek artystyczny, ze właściwie zaczął zapominać o swojej głównej profesji. Nie ustrzegło go to od smutnego końca, bo został zastrzelony w jednej z nowojorskich knajp, a był wówczas w towarzystwie m.in. Jerrego Orbacha.
Słaby. Racja. I inna historia: postać de Niro to również złodziejaszek. Aktor, który zawsze starannie przygotowuje się do roli (podobno pojechał na tydzień do Włoch i nagrywał język, żeby załapać właściwy akcent), poszedł do domu towarowego, i zwędził koszulę. Złapali go, zatrzymała go policja. Dopiero producent przyjechał i załagodził sprawę.
Na przykład ze wspomnień Leigh Taylor-Young, która ponoć była wtedy razem z de Niro w Macy's.