To pierwsze zekranizowane odcinki mangi, dla tych co mieli stycznosc z anime, film ma sens. Niestety, film rozczarowal swoim tempem, od akcji do akcji trzeba bylo czekac wiecznosc.
Co do kuli... czlowiek w srodku okazuje sie (lub nie, bo film nic nie sugeruje) cyborgiem.
Kula wziela sie z... fabryki w Niemczech... (tez nie wynika z filmu).
A to ze kula zbiera ofiary wypadkow i samobojstw to chyba lezy w preferencjach Gantza.
Proces chyba wyglada nastepujaco: zyli, umarli w tragiczny sposob, zostali zeskanowani, wklejeni jako kopia spowrotem do rzeczywistosci, ida na misje, wracaja badz nie, wracaja do swego "normalnego" zycia, czekaja na kolejne wezwanie, Gantz przywoluje ich spowrotem i cykl sie powtarza az do smierci (lub w nieskonczonosc, zaleznie od tupetu, uporu i innych czynnikow).

W sumie, chyba nie po to by sie zastanawiac, tylko po to by siegnac po ta mange, ktora ma ponad 300 rozdzialow i zobaczyc co sie dzialo dalej...