Efekty naprawdę niezłe - lepiej nie moglem sobie wyobrazić zekranizowania wszystkich kosmitów, czarnej kuli etc. Na plus. Postaci natomiast są juz zroznicowane. Kei tylko wizualnie przypomina tego z mangi, gdyż tamten był raczej arogancki, chamski, zboczony i pod żadnym względem nie nieśmiały. Nishi całkowity pozytyw - lepiej nie dalo się odwzorować tej postaci. Podobnie z Kishimoto - jesli chodzi o stronę wizualną, aktorka > niż wersja mangowa xD Katou cienias - niby ma cos z tego naszego pierwowzoru, jednak nie do końca. Że hipokryta?
Pod względem fabuły to już inna bajka. Niby misje po kolei, wszystkie wydarzenia spójne - ale ofc nie obyło się bez niepotrzebnych zmian typu krótszy limit czasowy, ODLICZANIE od początku po skonczeniu czasu LOLLOLOL, brak jednego wyboru w 100point menu... Twórcy przemilczeli dużo ciekawych faktów, a umiescili te mniej potrzebne, no ale cóż.
A muzy nie skomentuję, bo jej w ogole nie pamiętam - wiec pewnie jej nie było xO
Generalnie oceniam pozytywnie. Moglo byc lepiej, ale moglo byc o wiele gorzej. Ciekaw jestem drugiej częsci i jak to się dalej potoczy (żałuję że Kurono nie skonczyl misji z Buddą jako jedyny, jak to bylo w mandze bo teraz wiadomo juz na sto procent ze jego kolejna [samotna] misja nie będzie miała miejsca ;/). W koncowym trailerze ten w dluzszych wlosach to Izumi? Jesli tak, ja się nie czepiam :d

Gantz to jedna z tych mang, które trudno zekranizować. Cały czas wychodzi i jest to jedna z najlepszych mang. Jako manga nie ma cukierkowego klimatu, wszystko tam jest szare, mroczne, niezwykle brutalne, bohaterzy są bardzo rozbudowani i skomplikowani według mnie. Wiele scen przedstawianych jest dość sugestywnie. Bohaterowie nie przebierają w słowach, pełno jest tam aluzji do przeróżnych rzeczy, ciętego i wulgarnego języka. W Gantz dużo także jest scen ecchi a dość często wręcz hentai.
Ten film kończy się mniej więcej wtedy co anime z tym, że kończy się zupełnie inaczej niż w mandze i anime.
Anime było dobrą ekranizacją mangi wielu odstraszyło ze względu na przemoc i kreskę ale Gantz właśnie taki jest.

Film dobrze oddali wygląd kuli, pomieszczenia, kostiumy, broń, kosmitów, niektórych lokacji oraz wiele scen żywcem wyjętych z mangi. Film ten został pozbawionych wszystkiego z czego słynie manga Gantz zrobione z tego pakę dla nie wiadomo kogo. Fabuła w gantz jest rozbudowana i nie da się tego przedstawić w filmie nawet 2 godzinnym, nie ma w nim ukazanych praktycznie żadnych z relacji między bohaterami którzy znaleźli w pokoju z kulą ich charaktery są całkowicie zmienione, dużo wątków jest pominiętych zmienionych. Same walki podczas których poznawało się bohatera w mandze, o co i dlaczego walczy jaki jest, zostało tu pominięte, nie ma zagłębiania się w ich psychikę są tu traktowani podmiotowo i nie zapadają w pamięci nie interesujemy się ich losem.

Ocena 4/10 jedna z najgorszych ekranizacji mangi jaką widziałem. Hellsing i Gantz są mangami które nie powinny być ekranizowane. Żadne studio nie wyłoży na pełną ekranizacje 18+/21+ mangi. A w innym przepadku tak jak tutaj gdzie zrobiono z tego 12/13+ stał się to miałki film. Jedyne wyjście to animacja komputerowa kilku częściach lub tak jak Hellsing ova, lub kontynuować w postaci anime.

Fabularnie początek się mniej więcej zgadza, ale film kompletnie nie trzyma klimatu mangi. Nawet do anime mu daleko, które gdzieś w okolicach świątyni zaczynało się nieźle rozkręcać (niestety cały efekt zepsuła niekanoniczna końcówka). Cóż, ciężko mi powiedzieć jakie nadzieje wiązałem z tym filmem, ale jako fan mangi liczyłem, ze choć trochę mi się spodoba, Niestety nie wyszło tak jak chciałem.