Nie wiem czemu, ale dużo obiecywałem sobie po tym filmie. Dużo za dużo.
Pomysł faktycznie ciekawy, ale potraktowany dość banalnie. Po pierwsze, prawda jest taka, że gdyby cechom ludzkim przypisać kolory, to bylibyśmy tęczowi. To raz. Dwa to dziwne wniosek płynący z filmu : ludzie albo są zakochani, albo "normalni"/nijacy, albo już od razu obłudni, zdradliwi itp. I co z kolorem zielonym?
Tak po za tym film jest bardzo przyjemny, tylko ciut za długi, sceny czerwonych zakochanym latających po łące lekko przynudzały. Po za tym było nieźle, Pan Oliwa dość ciekawie opowiadał, panie były ładne no i kot jak kot. lubię koty :)
ogólnie raczej to film dla młodszych widzów, ale niestety dzisiejsi młodsi widzowie nie zainteresują się raczej czechosłowacką produkcją z 1963. ... no chyba, że by ją odrestaurować w 3D :)