trumną, w których są filmy prawdziwe, prawdziwe w sensie artystycznym, psychologicznym i moralnym. Walka odbywa się - jak to u Zanussiego - pomiędzy rozumem a sercem, a polem walki jest uzbrojony światopogląd i ludzka chciwość. Przypuszczam, że obecnie Niemcy nie wyłożyłyby kasy na tę produkcję. Teraz "bawią się" w "Naszych ojców i nasze matki" (czy jak to tam jest), a amerykańscy żydzi pławią się w holokauście.
"Jego twórczość jest z jednej strony wyrzutem sumienia dla wszystkich, którzy sprzedają swe człowieczeństwo, a z drugiej nadzieją dla tych, którzy popadają w rozpacz" - pisał prof. UKSW ks. Janusz Balicki o Krzysztofie Zanussim. Jak na sprzedajne, nasze czasy, jest to bardzo wiele