I pomyslec ze w 2020 ludzie jaraja sie jakas smieszna Blanka Lipinska czy innym shitem w stylu 50 twarzy greya. Hard bdsm to byl tu. I jasne: zauwazam ze nie jest to typowa relacja bdsmowa tylko juz choroba bohaterki ale sa ludzie ktorzy w kochajacych sie zwiazkach podcinaja sie przypalaja przekraczaja granice a nadal kochaja. A nie zalosna relacja jakiegos przystojniaczka z pejczykiem z chinskiego sklepu. Pomine ze kontrowersyjne tematy podejmowal wczesniej Zulawski czy wczesniej Pasolini ale fanow lipinskiej nie podejrzewam by mieli pojecie kim oni sa. A powracajac do filmu: 6/10.