po co on, Louis polazł do domu Nancy, do jej meza?
Chyba tylko prosić się o klopoty.
Czy celowo pokazał ten łancuszek, czy to byl przypadek?
Wydaje mi się, że chciał Alberta ukarać, upokorzyć za to, jak ten krzywdził Nancy w małżeństwie, a jednocześnie... przyjściem tam chciał wymierzyć sobie sam karę za to, że ją zabił? Zabił osobę, do której czuł jakieś swoje połamane dziwne uczucie (wnioskuję, że dawno tego do nikogo nie czuł, o ile w ogóle, Nancy musiała być dla niego wyjątkowa), więc po zabiciu tej, którą kochał nie miał już nic do stracenia. Lub też chciał skończyć z tym, co robił z kobietami do tej pory. Przychodząc do Alberta wydał się i trafił do więzienia. Taka moja interpretacja tuż po seansie