PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=470442}
7,4 33 559
ocen
7,4 10 1 33559
6,0 12
ocen krytyków
Generał Nil
powrót do forum filmu Generał Nil

Recenzja w Rzeczpospolitej.
Film Ryszarda Bugajskiego o generale „Nilu” Fieldorfie jest
skandaliczny. Jednostronny w natrętnie narzucanych widzowi ocenach,
jątrzący i antysemicki.

Trudno zrozumieć, jakim sposobem w półtora roku po zdecydowanym
odrzuceniu przez społeczeństwo dekomunizacyjnych szaleństw Kaczyńskich
pozwolono, aby za publiczne pieniądze powstał film tak głęboko pisowski,
propagujący wersję historii rodem z cuchnących archiwów IPN.

Tym bardziej to bolesne, że zmarnowano szansę na dzieło wielkie – na
dzieło, które zamiast dzielić Polaków, łączyłoby by ich. Zabrakło
Bugajskiemu scenarzysty na miarę Stefana Chwina, który pokazałby
współczesnemu widzowi, że każdy z nas mógł znaleźć się na miejscu
Różańskiego, Radkiewicza czy Bieruta, każdy z nas mógł wydać wyrok na
Fieldorfa i wyrywać paznokcie świadkom z jego procesu. Reżyser bez
powodzenia usiłuje teraz zatrzeć złe wrażenie, opowiadając „Gazecie
Wyborczej” jakoby przesłaniem jego filmu ma być iż „to my, Polacy,
zabiliśmy Fieldorfa” − co jest słuszne i równie oczywiste, jak polska
odpowiedzialność za Katyń albo wypadki na Wołyniu, ale, niestety, tego
deklarowanego przesłania zupełnie w filmie nie widać. Przeciwnie, w
sposób zupełnie skandaliczny eksponuje reżyser żydowskie pochodzenie
prokurator oskarżającej generała oraz sędziów. W stereotypowy, komiksowy
sposób przedstawia też Rosjan (oczywiście wiecznie pijanych), których
groteskowe mowy, kierowane do dygnitarzy PRL podkreślać mają wasalny
stosunek władzy ludowej wobec NKWD i jej rzekome wyalienowanie ze
„zdrowego”, polskiego społeczeństwa, reprezentowanego w filmie przez
nieznośnie ubrązowionych AK-owców, głoszących, że „Żydzi wykańczają
polskich patriotów”.

Widz, który chciałby czerpać z „dzieła” Bugajskiego wiedzę o PRL nie
dowie się, że było to jedyne państwo polskie, jakie w owych warunkach
historycznych mogło powstać, nie zrozumie, na czym polegał fenomen
władzy ludowej, która, mimo oczywistych niedostatków demokracji,
spełniła jednak aspiracje szerokich mas społeczeństwa, umożliwiając
masowy awans dzieciom robotniczym i chłopskim. Nie zrozumie tym bardziej
procesu dorastania peerelowskich elit do demokratyzacji i transformacji
ustrojowej. A przecież temat dawał na to szansę. Zamiast kończyć
opowieść śmiercią „Nila”, co słabo się dramaturgicznie tłumaczy,
należało centralnym jej punktem uczynić proces rehabilitacyjny w marcu
1989 roku. Aż prosiło się o wprowadzenie do filmu postaci zabiegającego
o tę rehabilitację opozycjonisty − dziecka któregoś ze stalinowskich
prokuratorów lub sędziów, który przez marzec 1968, działalność
opozycyjną w KOR i podziemnych pismach dochodzi do Okrągłego Stołu,
zarazem rewidując swe młodzieńcze zauroczenie marzeniem o świecie bez
klas i rasowej nienawiści, jak i pozostając mu jednak wierny − i
odkupując w ten sposób stalinowskie zaangażowanie swych rodziców.
Proszę, oto był wielki temat na arcydzieło o polskich losach. Niestety,
do realizacji filmu zabrali się ludzie o zbyt ciasnych horyzontach.

Zamiast wyważonego, obiektywnego sądu mamy tu czarno białą, agresywną
emocjonalnie propagandę i hagiografię Armii Krajowej. No i, rzecz, nad
którą nie sposób przejść do porządku dziennego − film, którego akcja
rozgrywa się na ziemiach polskich podczas II wojny światowej i zaraz po
niej, a w którym w ogóle nie ma słowa o zagładzie Żydów! Bugajski
najwyraźniej chce przekonać swych widzów, iż holocaustu w ogóle nie
było, względnie, że było to wydarzenie nieistotne, mniej ważne, niż
potyczki polskich nacjonalistów z Niemcami i represje, jakie ich potem
spotykały! A to znaczy, że wysłanie tego patriotycznego zakalca na
jakikolwiek pokaz zagraniczny skończyć się musi zrozumiałym skandalem i
kompromitacją naszego kraju.

Fakt, że ten niepotrzebny, szkodliwy, a w kwestii Zagłady wręcz
negacjonistyczny film w ogóle powstał, jest wielkim skandalem i trzeba
się stanowczo domagać, by premier i Minister Kultury wyciągnęli za jego
powstanie surowe konsekwencje wobec IPN.

ocenił(a) film na 8
ludzikw

Nazwanie tego filmu "pisowskim" jest po prostu obrzydliwe. Ci obłudnicy, którzy wycierają sobie mordy polskimi bohaterami, takimi jak Fieldorf albo Pilecki chcą sobie zagwarantować monopol na patriotyzm. Wała.

ocenił(a) film na 10
ludzikw

Przecież "historia Polski" jest od zawsze sprawą polityczną. Za komuny groziły szykany a nawet śmierc (w pewnym okresie) za pamięc o Katyniu, a teraz co?

Glanowanie IPN-u za odkrywanie prawdy o PRL-u i jego "bohaterach" to nie jest sprawa polityczna?

A życzenie wicemarszałka Sejmu, żeby pewien młody historyk za napisanie książki (pech chciał, że o Wałęsie) - został skazany na śmierc cywilną - najlepiej zapewne nie dostał nigdzie pracy i zdychał na śmietniku albo sam sobie w łeb palnął - to nie jest polityczne? Mieści się w dopuszczalnej merytorycznej polemice?

I dlaczego przez 20 lat taki film i podobne nie mogły powstac, a za komuny ten sam Bugajski nakręcił jednak "Przesłuchanie" a Wajda "Człowieka z...".

Jedynie 2 filmy przez 20 lat dotknęły najnowszej historii (często ciemnej): "Psy" i "Gry uliczne."

ocenił(a) film na 8
ludzikw

Jeżeli u Ziemkiewicza przebija się debilizm i indolencja to jakich słów użyć żeby opisać miałkość twojego wpisu? Słów brak :-)

Jeżeli chodzi o Opór to ja rzeczywiście pamiętam, że dziennikarze Wyborczej dopuścili się plagiatu innej książki na ten temat i trzeba było wycofywać tytuł.

Co do "niszczycieli polskości" masz rację. Sam wolę 1000 razy stracić z Żydem niż cokolwiek zyskać z Polakiem-komuchem!

ocenił(a) film na 10
ludzikw

no panie panie
zapominasz pan o bracie Michnika i jak sie on wspinal na rozne szczeble w komunistycznej Polsce
takie wybiorcze belkotanie pozostaw gazecie Wybiórczej
ow Michnik nienawidzi polakow moze i wlasnie to go do tego sklania ze jest zydem
a kto blokuje wydawanie dziel Mackiewicza ?
bezczelny babsztyl michnika podszywala sie pod rodzine Mackiewiczow
towarzyszu lepiej nie pisz wiecej postow

ocenił(a) film na 7
zmoorka

Widz, który chciałby czerpać z „dzieła” Bugajskiego wiedzę o PRL nie
dowie się, że było to jedyne państwo polskie, które mordowało żołnierzy AK za to ,że walczyli o własną wolność.

ocenił(a) film na 8
zginbezkina

A było jakies drugie panstwo polskie ?

ocenił(a) film na 8
zginbezkina

A to ile tych "państw polskich" było?...............

Jesus_Mordino

ziemiewicz ma parcie na szkło niech się buja kawał tu sobie dorymujcie sami xd pomimo kilku świetnych opowiadań SF jest teraz tylko psem szekającym na wiatr!!

ocenił(a) film na 9
zmoorka

Dobry tekst Zmoorka. Niektórzy nawet się złapali :) Gratuluje

ocenił(a) film na 9
zmoorka

Bardzo trafne odniesienie do swoistego antypisowskiego zrywu w którym przodują tvn i gw. Media te stworzyły jakże absurdalne stwierdzenie "pisowska tudzież Ipn-owska wersja historii". Otóż polska historia XX wieczna jest aż nadto oczywista dla trzeźwo myślących osób.

ocenił(a) film na 8
eron1

Super. Tylko czemu akurat w recenzji tego filmu? Śmierdzi mi to na odległość przywłaszczaniem sobie bohaterów narodowych.

ocenił(a) film na 9
Jesus_Mordino

Przywłaszczeniem? Ale przez kogo? Reżysera? Ziemkiewicza? Nila nikt nie przywłaszcza. Istnieje natomiast kwestia smaku. Niesmaczne byłoby gdyby postkomuniści w typie Kwaśniewskiego nachlanego w lesie katyńskim w ogóle wypowiadali się o takim człowieku. Wiadomo chyba dlaczego.

ocenił(a) film na 8
eron1

Oczywiście, że przez Ziemkiewicza i jego środowisko. Scena polityczna w Polsce nie dzieli się na PiS i Kwaśniewskiego. Kwaśniewski nie ma praw do Nila ani Katynia, ale nie ma ich też PiS, bo to tylko jedna z partii, jakich wiele. Wypraszam więc sobie nazwanie tego filmu "pisowskim", tylko dlatego, że opowiada o polskim patriocie. Tylko o to mi chodzi.

P.S.
Z tym pijanym Kwaśniewskim to chodziło Ci zdaje się o Charków.

zmoorka

Świetny ten fragment jak pisze o tym jak film można było zrobić inaczej, jak zakończyć, już otwarcie pijąc do Michnika i jego historii:)
a nawiasem mówiąc: niestety tak się dziwnie przyjęło, że jeśli ktoś opluwa Polskę, Polaków i przekłamuje historie na arenie międzynarodowej (niemieccy wypędzeni, "polskie" obozy pracy, wszechobecny antysemityzm w Polsce) to nikt na to nie zwraca uwagi, a jak ktoś napomknie, że we wczesnym PRL było wielu Polaków żydowskiego pochodzenia to od razu jest antysemitą. Takie moje przemyślenie luźno związane z tym tekstem:)

ocenił(a) film na 8
mino87

Najzabawniejsze jest to, że zamiast zastanawiać się nad faktycznymi wartościami (czy też kiksami-zależnie od tego czy film się podobał,czy nie) samego obrazu, co poniektórzy recenzenci starają się doszukać w nim czegoś, czego w nim najczęściej nie ma - a nazwijmy to czepaniem się.

Łatkę politycznej propagandy można przypiąć niemal KAŻDEJ produkcji filmowej (z Władcą Pierścieni, czy 300 włącznie - takich tekstów czytałem wiele), tylko zastanawiam się jaki w tym sens? Nie lepiej rozpatrywac rzeczywistych walorów (albo ich brak) danego filmu? Czy fakt, iż filmy Leni Riefenstahl były ewidentnie propagandowe i wysławiające walory narodowego-socjalizmu oraz hitlerowskiej Rzeszy, ma sprawić, że będą przez to mniejszymi arcydziełami sztuki filmowej sensu stricte?

Wydaje mi się zresztą, że są produkcje bardziej kłamliwe i nachalne w swojej propagandzie, ot taki CHE z Panem Del Toro w roli głównej...

ocenił(a) film na 8
JogoPerigoso

To jest film polityczny i Bugajski dobrze wiedział co robi!

ocenił(a) film na 8
zmoorka

Z tym, że różnica pomiędzy tzw. "kinem politycznym", a nachalną polityczną propaganda filmową jest w moim rozumieniu zasadnicza. Niemniej jednak wciąż można "olać" oba aspekty i zastanowić się nad realną wartością obrazu (przykłady to - oprócz wymienionych powyżej filmów Riefenstahl - multum filmów radzieckich, kręconych podług sowieckiej mitologii, a jednak zachwycających - vide "Lecą Żurawie" i tak dalej...).

JogoPerigoso

Tak właściwie to ciężko byłoby stworzyć film o Nilu, tak aby nie był on filmem politycznym, choć nie lubię tego zwrotu, bo nie wiadomo w zasadzie do końca co się pod tym określeniem kryje. Każdy ma jakieś poglądy polityczne, ważne, żeby nie bombardować nimi widza. Jak ktoś myśli to może się skoncentrować na filmie i jego wartości artystycznej i nie widzę problemów.
Prawda jest taka, że bezpieka po wojnie, aż do czasów odwilży w połowie lat pięćdziesiątych robiła to co robiła.

ocenił(a) film na 10
zmoorka

"Generał Nil" to film biograficzno-historyczny. Co nim "politycznego"? "Wielkie-małe marzenia" Zmoorki?! Może jeszcze znajdziemy tam według niej odwołania do losu Janusza Kurtyki, złego Michnika czy braci Kaczyńskich ;)

ocenił(a) film na 8
ludzikw

Posłuchaj TV. - ................. (tekst za krótki)


ocenił(a) film na 8
zmoorka

aAnalogia do Michnika, jest rzucająca się w oczy. Brat Michnika Stefan,
pełnił w aparcie ubeckim funkcję sędziego, orzekającym często karę
śmierci na żołnierzach podziemia antykomunistycznego, wywodzących się z
dawnych oddziałów AK, BCh i NSZ.

Działalności brata Adam Michnik tłumaczył młodzieńcz naiwnością.

ocenił(a) film na 8
zmoorka

Zapowiedź wystąpienia o ekstradycję ze Szwecji Stefana Michnika była
pierwszą publiczną deklaracją, jaką złożył w 2000 r. prof. Witold
Kulesza, szef świeżo powstałego pionu śledczego IPN - Głównej Komisji
Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu. Kulesza stwierdził, że
przynajmniej w jednym z trzech procesów politycznych, które zbadał,
skład sędziowski, w którym zasiadał Michnik, dopuścił się zbrodni
sądowej.
Sprawa kpt. Michnika nabrała rozgłosu już wcześniej - za rządów w
ministerstwie sprawiedliwości Hanny Suchockiej. Na jej biurku znalazły
się dwa wnioski - o wszczęcie śledztwa wobec stalinowca (autorstwa Ligi
Republikańskiej) oraz jego ekstradycję ze Szwecji. Zarzuty były
konkretne - wydawanie wyroków śmierci w sfingowanych procesach
politycznych, co w myśl kodeksu karnego stanowi przestępstwo. Oba
wnioski nie doczekały się rozstrzygnięcia. W jednym z wywiadów Suchocka
stwierdziła, że nie będzie zajmować się ewentualną ekstradycją Michnika
do Polski, gdyż sprawa nie leży w kompetencjach prokuratury powszechnej,
ale pionu śledczego IPN (który jeszcze nie istniał i w którego powołanie
mało kto wtedy wierzył). Kiedy IPN wreszcie powstał i prof. Kulesza
złożył swoją deklarację, wydawało się, że dojdzie do ekstradycji Stefana
Michnika i nastąpi to szybko. Na zapowiedziach jednak się skończyło. Ten
stan trwa do dziś

ocenił(a) film na 8
zmoorka

cytat z felietonów Tadeusza M. Płużańskiego (skazanego na śmierć)

ocenił(a) film na 10
zmoorka

Nie zmienia to faktu Zmoorko, że "Generał Nil" nijak się ma do dzisiejszej polityki. Brat Michnika był złym UB-ekiem?! To czemu jeszcze nie postarano się o jego ukaranie?! Okazji było już za dużo (choćby kadencja PiS-u). Zamartwiasz się nad tym, że nie można ukarać zbrodniarzy- może trzeba lepiej szukać, zamiast bawić się w polowanie na PO i Żydów, no i zacząć być udolnym i pracowitym a nie nieudolną i martyrologicznie wyuzdaną niemotą, która swoje porażki próbuje tłumaczyć "złymi Michnikami"- Szechter to właścieciel gazety a nie prezes "Mędrców Syjonu".
Sam pisałem, że w okolicy u mnie jest jeszcze trochę komuchów i byłych TW, nimi IPN nie chciał się zająć- ciekawe dlaczego?! Bo to cholerni Polacy-Komuniści a nie Żydzi-Komuniści?! Jak w tym kraju ma się odbyć lustracja, gdy w IPN siedzą ludzie ograniczeni?!

ocenił(a) film na 8
ludzikw

Nie wiem, dlaczego, ich nie ukarano. Mądrzejsi ode mnie nie znajdują odpowiedzi.
Polecam program Pospieszalskiego, program jaki tylko pod rzadami Farfała mógł się w polskiej TV pojawić.
Doskonałe uzupełnienie filmu

http://www.tvp.pl/publicystyka/tematyka-spoleczna/warto-rozmawiac/wideo/potomkow ie-polskich-bohaterow-01042009

użytkownik usunięty
zmoorka

Ten sam bohaterski Farfał przesunął Warto Rozmawiać na 23:35 i umiescil tak w ramówce program Wildsteina żeby oba na siebie zachodziły... Dziękuje za takich "patriotów" w tvp.

ocenił(a) film na 8
ludzikw

Akurat źle trafiłeś jestem udolna i bardzo pracowita!
.
A co można powiedzieć dobrego o Michniku Adamie?? który jak większość tego środowiska nie potrafi się przyznać. Jakby oświadczył "Mój brat winny jest sadowych zbrodni. Pracował dla sowieckiego reżimu. Był zły. Ubolewam nad tym, ale to mój brat i nie przestanę go kochać" zamiast "To była młodzieńcza naiwność" i wg Michnika wszystko gra, chłopak się tylko zagubił! Kompletna hipokryzja.

ludzikw

ludzikw, to banderowskie ścierwo - syn jebanego rezuna. Z takimi popaprańcami nie ma sensu dyskutować, zieją zoologiczną nienawiścią do wszystkiego co polskie.
Większego debila ze świecą szukać.

ocenił(a) film na 10
gagugaenator

"Gaguge..." bardziej idiotycznego nicku te upośledzone "wołyniątko" wymyśleć nie mogło :)?
Zastanawiam się skąd się biorą takie zakompleksione ciemnoty jak kolega powyżej? Pewnie to jakiś zepsuty plemnik kryptokomunisty :)

"Większego debila ze świecą szukać"

Nie trzeba szukać dalego, już się znalazł i jesteś nim Ty :). Smarkaczowaty, "wołyniątkowaty" indolent umysłowy, który ograniczył się tylko do ocenienia filmu "Opór" i "Outlander" :). Pajac, który pewnie załozył sobie konto tylko po to by "umacniać polskość". W tym wypadku to już ciężej byłoby znaleźć bardziej żałosnego debila.

ocenił(a) film na 9
zmoorka

zapomnniałbym

Co ma poprawność polityczna i tolerancja do takiego dajmy na to paktu Ribentrop-Mołotow. Jakby Mołotow był tolerancyjny i poprawny politycznie to ruscy by się sprzymierzyli z angolami, czy tak? :))))

ocenił(a) film na 7
zmoorka

Nie wierze że to tekst Ziemkiewicza. A tymbardziej nie chce mi się wieżyć że RZP go opublikowała. Nie dajmy się zwieść to ściema. Zresztą po kilku latach obserwowania części polskiego społeczeństwa (bez generealizacji) już nie dziwi mnie to jakie jest bezdennie niedouczone i naiwne a wręcz nie interesuje. Pozdrawiam.

zmoorka

Szacunek za ten artykuł... Daje do myślenia.

zmoorka

Dobra mini - recenzja , naprawdę ;D Na film się planowałem wybrać , ale skoro nie pozostawiłaś/eś na nim suchej nitki to jeszcze raz to przemyślę . Jeżeli jest to obraz na tyle tendencyjny , jak twierdzisz , to można tylko powiedzieć że skandalicznie zmarnowano wspaniały pomysł na jednego z największych bohaterów Podziemia . A szkoda .

MilesQuaritch

O kurde sory :D To był tekst Ziemkiewicza , a mi sie wydawało że Zmoorki . Jak doczytam wasz temat do końca to się do dyskusji włączę bo fajnie niektorzy z was gadają ...

Ej , ludzikw , mi się wydawało że Beria to był Gruzin , nie Ormianin .
Ziomek Stalina .

ocenił(a) film na 10
MilesQuaritch

"Trudno zrozumieć, jakim sposobem w półtora roku po zdecydowanym
odrzuceniu przez społeczeństwo dekomunizacyjnych szaleństw Kaczyńskich
pozwolono, aby za publiczne pieniądze powstał film tak głęboko pisowski,
propagujący wersję historii rodem z cuchnących archiwów IPN."


Żałosny fragment, pan Ziemkiewicz zawłaszcza patriotyzm i świadomość historyczną dla wyznawców pisu. W mediach IPN atakuje głównie Wałęsę, nie wiele słychać o latach powojennych a i tak większość z działających wtedy ludzi już nie żyje.

abstract83

Ja też odnoszę wrażenie że teksty Rafała Ziemkiewicza często dorabiają do elementów , które analizują przesłania i ideologie których tam tak naprawdę nie ma :D I tak jest też chyba tutaj . Ten pan po prostu leje wodę , popisuje się krasomówstwem


Jeżeli chodzi o tą całą aferę z książką Zyzaka , Wałęsą i IPN-em to wiecie co ? To zwykłe lanie wody . Rząd stara się odwrócić naszą uwagę od rzeczywistego problemu jakim jest w tej chwili kryzys gospodarczy , wzrastające bezrobocie i spowolnienie gospodarki , że TVN i inne komercyjne stacje nagłaśniają "rewelacje" młodego magistra historii , świeżo upieczonego . Na oko widać , że książka była prowokacją choć o przeszłości pana Wałęsy się nie wypowiadam bo jej nie znam . A inwigilacja IPNu co do niedawna planowano trąciła mi powrotem pewnej władzy spod znaku sierpu i młota .

Co do filmu : Ziemkiewicz twierdzi , że obraz Bugajskiego jest do kitu bo pokazuje PRL jako Państwo Zła ? No bo tak zrozumiałem ?
To ja czegoś nie rozumiem ... Jak należało pokazać historię "państwa" polskiego po 1945 r.? Przecież każdy trzeźwo myślący wie , czy referendum 1946 r. czy wybory do parlamentu w styczniu 1947 r. były sfałszowane czy nie ? :D Bo ja wiem , ale czy pan Ziemkiewicz :D ?


Problem "domniemanego , ogromnego udziału Żydów w sowieckim aparacie terroru" , że się tak wyrażę , co tutaj niektórzy poruszyli , starał się być bagatelizowany a nawet umniejszany w książce pana Grossa - "Strach" . Jaki był rzeczywisty cel tego "dzieła" i jakie wywołał skutki , każdy zdrowo myślący pamięta i wie . Gross twierdził że faktyczna liczba osób pochodzenia żydowskiego , które były funkcjonariuszami Aparatu w pierwszych miesiącach po wojnie nie przekraczała nawet 5 % , o ile zdążyłem zapamiętać .Nie wiem czy nie powinienem powiedzieć sic! w tym momencie . Problem ten sprytnie przykryto Holocaustem , pogromem kieleckim 1946 r. oraz niepotwierdzonymi żródłowo przypadkami wypędzania Żydów z majątków przez Polaków . Mogę nwet zacytować parę ustępów z tego "dzieła" jakby ktoś chciał ;D

ocenił(a) film na 8
MilesQuaritch

Ziemkiewicz ironizuje! Nie zauważyłeś?

Co do kryzysu w Polsce, to mam mieszane uczucia, czy aby diabeł jest taki straszny. Jako księgowa odnotowałam drastyczny spadek obrotów, w spółkach którymi się zajmuję, w pierwszym kwartale. Ale i tak jest lepiej niż rok temu. Odnoszę wrażenie ze ludzie się wystraszyli i przestali konsumować.
Przyczynę kryzysu w Stanach widzę przede wszystkim w militarnych harcach prezydenta Busha.

Co do IPN, to Kurtyka jest członkiem z nadania PO a ni PiS.

Ksiązki Zyzaka prawie mało kto czytał. Nie czytali jej nawet Ci którzy publicznie ją krytykują. Jest to potężne tomisko mające 600 stron.
Sam Zyzak mówi, że opierał się głównie na materiałach i wspomnieniach zgromadzonych przez samego Wałesę. Wypowiedzi, ludzi o młodych latach Wałęsy początkowo anonimowych, w tej chwili już nie. Informatorzy Zyzaka, po tej całej medialnej hecy, zgodzili się na publiczne ujawnienie swoich danych. Prawdą jest też, że wszystkie akta działalności Wałesy z bodajże z lat 80 zostały skradzione. Poza tym Zyzak jest historykiem, ma prawo do swobodnej oceny wydarzeń.

NIKT Z PRACAMI ZYZAKA ORAZ CENTKIEWICZ I GONTARCZYKA NAUKOWO NIE POLEMIZUJE. Nie ma żadnego opracowania zarzucającego że mówili nieprawdę. Wszyscy oburzają się nie faktami zawartymi w tych pracach, tylko tym że w ogóle, się tym zajeli.

Polecam film "Nocna zmiana" jak Wałęsa i inni agenci w oficjalny sposób manipulowali ludźmi. Jak klepie młodego 'głupiego" Pawlaka i oświadcza w stylu pani Dulskiej, że teraz będziemy żyć po bożemu. Pozbyli się Olszewskiego z Maciarewiczem.

Na następnej liście agentów Milczanowskiego, za wyjatkiem czterech pojawiły się dokładnie te same nazwiska. Niektórzy z nich mieli przynajmniej cywilną odwagę aby się z polityki wycofać. Wiekszość nie. Tak kochają władzę.


ocenił(a) film na 10
zmoorka

"NIKT Z PRACAMI ZYZAKA ORAZ CENTKIEWICZ I GONTARCZYKA NAUKOWO NIE POLEMIZUJE"

Otóż "Zmoorko" można z nimi polemizować a nawet trzeba. Z tą książką Zyzaka to też była komedia. Jest w niej fragment w którym autor sugeruje, że na imprezie młody Lech Wałęsa dźgnął kogoś umyślnie nożem. Tymczasem, świadek i zarazem "źródło" tego wydarzenia sprostował to. Owszem Zyzak się z nim spotkał, ale i przekręcił celowo to co świadek mu opowiedział: to nie Wałęsa tylko jego brat był z nożem i nie dźgnął umyślnie tylko pijany koleś nadział mu się lekko na ten nóż. W efekcie nie był nawet ranny tylko miał skaleczenie. A ten fragment z "sikaniem do wody święconej" też zdementowano. Potwierdzono za to nieślubne dziecko Wałęsy. Tak więc z tym całym Zyzakiem to jedna wielka kompromitacja. Nawet promotor jego pracy z UJ wstydzi się teraz.

Co innego praca "SB a Lech Wałęsa"- ona jest przynajmniej mocno oparta na źródłach. Zresztą sam Gontarczyk stwierdził, że praca Zyzaka jest słaba i jest na niskim poziomie. Był z nim wywiad.

"Na następnej liście agentów Milczanowskiego, za wyjatkiem czterech pojawiły się dokładnie te same nazwiska. Niektórzy z nich mieli przynajmniej cywilną odwagę aby się z polityki wycofać. Wiekszość nie. Tak kochają władzę."

Ciekawe jaki byłby wynik, gdyby tym zajeli się profesjonaliści- historycy, a nie dygntarze partyjni, czy to pisowcy czy platformensi.

ocenił(a) film na 8
MilesQuaritch

Ziemkiewicz jak zwykle dzięki swojej niebywałej inteligencji potrafi trafnie a zarazem dowcipnie obnażyć sposób myślenia i filozofi środowiska Adama Michnika :) Bo nie kto inny jak właśnie ten piewca lewicy stwierdził że 'patriotyzm to rasizm' a jego przyjaciel Tusk jeszcze wczesniej powiedzial 'polskość to nienormalność'. I właśnie takich ludzi obśmiewa Ziemkiewicz.Rzeczpospolita to jedyne medium o profilu konserwatywnych idei.Nie dziwię się że tak wiele osób ujada na tę gazetę :)

Wielki_ted

Ja Was najmocniej przepraszam - nie jestem fanem Michnika i jego Gównianej Wiary ( GW ) ale do Ziemkiewicza też jakoś zawsze byłem uprzedzony bo brałem Go za dziennikarskiego snoba który jedynie popisuje się swoją słowną elegią ... a tutaj sie okazuje że to taki Porządny Facet który nienawidzi tego samego co ja - czerwonego zakłamania i fałszowania historii po 1945 roku "jak to niby było dobrze bo dzisiaj ... ?" . pozdrawiam Was ,zwlaszcza Ciebie Zmoorko , jesteś samodzielnie i mądrze myślącą kobietą która nie boi się wyrażać tego co prawdziwe i mądre w historii tej biednej krainy ....

Ja . podobnie jak zyzak , tez jestem historykiem , takim jak on , młodym , odnoszę wrażenie że teraz na studiach historycznych rozpoczyna się w końcu Obnażanie Kłamstw PRL-u - kto był winny , a kto nie . Powiem tak - skazać zbrodniarzy i zdrajców , którzy naszych bohaterów unicestwili . Trzeba wyplenić to zło , nasz kraj nigdy nie będzie normalny , jeżeli nie rozprawimy się z tymi czerwonymi szczurami ...


Pozdrawiam .

ocenił(a) film na 10
abstract83

IPN nikogo nie atakuje - tylko robi swoje - tzw. obrońcy wszczynają histerię za każdym razem jak zostają ustalone niewygodne fakty.

A za Kieresa to w IPN-ie była lekka lipa. Kieres blokował szeroki dostęp do materiałów i wolnośc prac badawczych. Trzymał się kurzczowo roku 1983 jako daty granicznej odtajniania dokumentów jakby to było XI przykazanie. Odszedł Kieres i wiele rzeczy drgnęło w IPNie.

A że odeszli sami wartościowi historycy to bajki. Teraz historycy są jawnie szykanowani przez polityków.

A w takich postępowych Niemczech polityka historyczna szaleje od dobrych 8 lat na całego. Niemcy przez 50 lat kajali się za IIWŚ a po zjednoczeniu stopniowo zmieniali ton. Teraz budują nowy mit narodowy wykorzystując wszystkie dostępne środki.

Przed "Generałem Nilem" można zobaczyc reklamę filmu o losie kobiet w Berlinie po wojnie (gwałconych przez ruskich itd.) - kolejny z cyklu: niemieckie wojenne ofiary. No i OK.

Nasze określone elity natomiast trąbią, że historia jest passe, wybierzmy przyszłośc, wspólna UE - wspólny dom (w świetle prawa międzynarodowego UE w ogóle na razie nie istnieje), tożsamośc narodowa nie ma znaczenia, suwerennośc nie ma znaczenia - kryzys natomiast pokazał jak jest. Polskie stocznie nie mogą byc subwencjonowane - niemieckie fabryki samochodów jak najbardziej.

Jak się przyjrzec niewiele się zmieniło, UE jest tylko nową płaszczyzną realizowania partykularnych interesów. Kto się nabiera na gadki o równości i solidarności i powierza swój los w ręce innych będzie budził się z ręką w nocniku.

krzaki69

Masz rację Przyjacielu . Dobitnie to i ładnie określiłeś .

Wg. mnie Niemcy nigdy jakoś szczególnie nie kajali się za Holocaust i pozostałe zbrodnie II WŚ . Co najwyżej za czasów Konrada Adenauera , który sam był w latach 30-ych XX w. zagorzałym antyfaszystą , burmistrzem Kolonii i odmówił usunięcia flagi Niemiec Weimarskich i Miasta w celu zastąpienia jej swastyką .

Co do Unii - "Ameryki nie odkryłeś" . Tutaj rządzi konglomerat francusko - niemiecki , zapoczątkowany w latach 90-ych przez prezydenta Chiraca i kanclerza Kohla .
Szansą Polski jest usilne szukanie "wszelkiej" sposobności sojuszu z Wielką Brytanią , która tradycyjnie już jest nieufna wobec Paryża i Berlina . I jak pokazuje ostatni przykład "podręcznika historii" w wydaniu francusko - niemieckim - alians polsko - brytyjski nadal jest możliwy .
Polska powinna bardziej wykorzystać fakt , że mamy nieomal zawsze poparcie dwóch innych , ważnych i dużych krajów Unii - Włoch i Hiszpanii .

krzaki69

hm... problemem jest raczej nie idea istnienia IPN oraz kierunki pracy tej instytucji. Wiedza o przeszłości,
zwłaszcza takiej, która może rzucać światło na pewne wydarzenia mające miejsce dzisiaj, jest niezbędna. To -
- jak dla mnie -- pozostaje oczywiste. Problemem raczej jest fakt, że IPN nie jest instytutcją naukową i nie
obowiązują jej standardy stosowane w nauce (brak rad naukowych, systemu wewnętrznych i zewnętrznych
międzynarodowych recenzji anoniomowych tekstów). Cele IPN-u powinny być realizowane raczej w ramach
fukcjonujących jednostek naukowych, np. PAN-u, lub specjalnie utworzonego projektu międzyuczelnianego,
ewentualnie stworzenie IPN-u jako instytutu naukowego, ktorym IPN *nie* jest -- chyba najbardziej dosadnie
świadczącym o tym faktem, jest to, że obsadzenie kierownika IPN-u jest decyzją polityczną (cf. żadna
instytucja naukowa, intytut, wydział, uczelnia, itp nie ma wybierancyh wladz z nadania politycznego). Zauważ
rownież, że tematyka tzw. "badań" (choć jak wczesniej napisałem, te "badania" są wolne od standardow badań
przeprowadzanych w świecie czysto akademickim) przeprowadzanych w IPN nie jest nowa. Zajmuje się nimi od
dawien dawna wielu naukowców w Polsce i w świecie. Zatem odrębna struktura IPN-u umożliwia stosowanie
pewnych form nacisku politycznego, ciężkich bądź wręcz mało realnych do przeprowadzenia w przypadku np.
jakiś jednostek uczelnianych na ktorych prowadzono by takie badania.

ocenił(a) film na 8
Cpt_Spaulding

Jak naukowcy realizują cele, można zaobserwować po ostatniej uchwale UJ, zastraszonej przez PO cofnięciem wcześniej obiecanych dotacji. Cytuję za Dziennikiem: "Studenci historii Uniwersytetu Jagiellońskiego będą pisali prace magisterskie na tematy dostosowane do ich "możliwości intelektualnych" i nie o osobach żyjących. Tak zdecydowała rada wydziału uczelni. "
Esbecy trzymają się mocno. Najgorsze w tym jest to, że realizują politykę okopywania się i ochrony swoich stanowisk i "kolesi".
Na tle tego co robi PO (dawni esbecy z Unii Wolności) Premier Miller wypada jak uczciwy mąż stanu.
Ktokolwiek by w IPN nie pracował to akta esbeckie się nie zmienią.
PO szuka chyba takich ludzi jak Kieres, którzy będą wydawali kłamliwe oświadczenia w imię "wyższych" racji. "Wyższych" w rozumieniu osób publicznych.

zmoorka

ok co do osób, akt i td. ale to nie zmienia faktu, że IPN jest instytucją hybrydą: tworem polityczno-popularno-
naukowo-badawczym. Jaki twor, taka i jakość ich produktów.

krzaki69

"IPN nikogo nie atakuje - tylko robi swoje - tzw. obrońcy wszczynają histerię za każdym razem jak zostają
ustalone niewygodne fakty. " -- widzisz, cały problem nie polega na dyskusji o faktach, tylko na tym czy
informacje prezentowane przez pracowników IPN-u są wyłącznie faktami, czy może zawierają domieszkę
pewnych informacji, które faktami nie są, ale są przedstawiane jako takie. Probleme IPN jest to, że nie jest to
instytucja naukowa, którą obowiązują ścisłe standardy naukowe (brak zewnętrznych anomiowych
międzynarodowych recenzji), tak jak to ma miejsce zarowno w przypadku badań historycznych i archiwalnych
prowadzonych przez instytutu historii funkcjonujące w reliach akademickich.

ocenił(a) film na 8
Cpt_Spaulding

IPN nie obawia się recenzji. Każdy kto ma dziurę i dostęp do mediów, wyraził swoją opinię na temat książki o Wałęsie.
Jak IPN nie jest placówką naukową to jaką? Kto tam pracuje palacze CO i elektrycy?

zmoorka

widać, że jesteś jeszcze dzieckiem. wiesz co to są standardy naukowe i recenzje naukowe? nie rozumiem
dlaczego piszesz w tym kontekście o dziurze i dostępie do mediów.... tak, IPN *nie* jest instytutem naukowym
- np. nie ma obieralnego kierownika naukowego, tylko prezesa z politycznego nadania, i tp, i td. To jest
poprostu fakt, nikt nawet nie twierdzi, że IPN to jednostka naukowo-badawcza, tylko... No właśnie, taka
hybryda jakaś, wolna od standardów pracy akademickiej. Piszę o tym w innym poście niżej.

zmoorka

no, najświeższy przykład tego, że IPN jednostką naukową *nie* jest, to ich głośna decyzja o zmiany nazwy
ulicy im. Jasińskiego w jednej miejscowości.Następnie cofnęli tę decyzję z powodu nacisku mieszkańców.
Chyba nie trzeba pisać, że podejmowanie decyzji co do nazw ulic w kraju nie jest domeną pracy naukowej
praktykowanej w instytutach naukowych?

ocenił(a) film na 8
Cpt_Spaulding

Zgoda, poczytałam ustawę o IPN. Nie jest to placówka naukowa. Jej zadania są znacznie rozleglejsze, szczególnie o uprawnienia prokuratorskie do ścigania zbrodni. Dlatego może nie powierzono tych spraw naukowcom.
Ale ...." art. 36. 1. Dokumenty zgromadzone przez Instytut Pamięci udostępnia się w celu:
1) wykonywania zadań ustawowych;
2) prowadzenia badań naukowych;
3) publikacji materiału prasowego, w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 26 stycznia 1984 r. - Prawo
prasowe (Dz. U. Nr 5, poz. 24, z późn. zm.), z upoważnienia redakcji albo wydawcy.
2. Dokumenty, o których mowa w ust. 1, udostępnia się na pisemny wniosek, skierowany do
dyrektora oddziału Instytutu Pamięci, właściwego ze względu na miejsce zamieszkania lub siedzibę
wnioskodawcy"
Ustawa nie zabrania naukowcom i dziennikarzom dostępu do akt. Każdy może tworzyć swoją wizję historii.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones