Natura rządzi się swoimi własnymi prawami. Co ma zginąć, to zginie, co ma przetrwać - przetrwa.
Nie brak mi serca, tylko wiem że nie należy ingerować w prawa natury w ten sposób ; )
Zgadzam się z tą wypowiedzią.
Twórcy filmów dokumentalnych czy przyrodniczych powinni być obojętni, neutralni. Oni - najczęściej, dzięki swoim obrazom - mają wpływać na nas - ludzi, a nie zbawiać świat. To my mamy go zbawić.
To my mamy pomagać faunie i florze; naturze, czy ludziom (i rozwiązywać ich problemy - np. głód), a nie twórcy filmów. Oni mają nam ukazać, jak wygląda życie innych - czy to zwierząt, czy ludzi.
Powiem szczerze, że i mnie smuci, kiedy ekipa filmowa kręci scenę, w której lew czy hiena pożera jakieś stworzenie, które by mogło przeżyć, gdyby ekipa filmowa interweniowała. Albo kiedy jakieś zwierze zdycha, bo >bezwzględy< filmowiec jest w stanie to nakręcić, a owemu zwierzęciu nie pomoże. Ale rozumiem to, bo oni chca pokazać jak wygląda życie, i jakże jest ciężkie. Nie tylko dla nas, ludzi, ale również dla zwierząt.