PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=834}

Ghost Dog: Droga samuraja

Ghost Dog: The Way of the Samurai
7,3 40 917
ocen
7,3 10 1 40917
7,6 20
ocen krytyków
Ghost Dog: Droga samuraja
powrót do forum filmu Ghost Dog: Droga samuraja

Dla znacznej części widowni jest to film odpychający swą natrętną alegorycznością. Czarę goryczy, według nich, przepełnia scena z niedźwiedziem. Nie lubią tego filmu ci, którzy uważają, że „Nie żyjemy w kulturze pierwotnej”, albo, uwzględniając sugestię Ghost Doga, „Nie zdarza nam się żyć w kulturze pierwotnej.”
Film Jarmuscha obraca się, wbrew nowoczesnemu sztafażowi (chociażby cudowne urządzenie, którym Ghost Dog otwiera i uruchamia samochody), może nie tyle w „kulturze pierwotnej”, ale z pewnością w „kulturze zamkniętej” – normowanej przez prawa średniowiecznej Japonii i kodeksu samuraja.
Najpierw jest świat, potem zasady odpowiadające mu. Jest to świat pełny, ale martwy. I stąd niechęć do filmu. Najbardziej drażniące sceny z Ghost Doga nie są pretensjonalnym symbolizmem, ich symbolizm jest najprawdziwszy z możliwych.

Nie znam filmu, który przywoływałby i jednocześnie diagnozował zjawisko kreskówek amerykańskich. Film Jarmuscha to robi. Oglądają je bowiem tylko ci, którzy żyją w świecie fałszywym, właśnie ci, którzy nie rozumieją i których irytuje symbolizm „drogi samuraja”. Oglądają w nich, co ciekawe, sceny, które realizuje w swym życiu Ghost Dog – oglądają je jak dawno umarłą legendę, za którą tęsknią, ale której nie rozumieją, którą, mówiąc krótko, włożyli między bajki.

Cudownie wygrany problem rasy. Mamy wszystkich przedstawicieli: murzyna, a właściwie murzynów, bo w tym środowisku ma miejsce akcja filmu; białych. Nawiasem mówiąc, wszyscy tkwią w micie sycylijskiej, czyli włoskiej, mafii – jakże jednak zdewaluowanej i ośmieszonej w kompletnej jej bezwartościowości i żałosności (nie stać ich na czynsz), skoro plusem w ich „tragedii” jest to, że zabijani są jak dawni, prawdziwi gangsterzy. Są i żółci, ale tylko obecni w ich ideologii i kulturze samurajów, są również Indianie, i co ciekawe Indianin i Murzyn żyją według zasad Japończyków. Tak, mamy bowiem tylko dwie cywilizacje – zachodnią i dalekowschodnią – w tym filmie, to wystarczy, bowiem w tym kontraście jest zawarte wszystko. A gdzie rodowici biali, gdzie Amerykanie? Brak. Albo Amerykanie to w gruncie rzeczy ludzie bez jednej tożsamości, zbiór obcych, albo w ogóle kultura to obcość.

Jakaż cudowna scena z okrętem konstruowanym na dachu! I kto go konstruuje? Mówi po hiszpańsku – a więc kolejny obcy! – albo Meksykanin, albo Portorykańczyk, dwie nacje najbardziej pogardzane w Stanach Zjednoczonych, i on przerasta ich wszystkich, jest ponad nimi. To scena rodem z Kusturicy, brakuje tylko, by ten statek odpłynął. Dosłownie z Kusturicy, tego filmu, który pokazuje emigrantów w Stanach, którzy żyjąc tylko marzeniami, walczą o przetrwanie i tracą to, co dla nich najbardziej wartościowe – swoje dzieci, i których marzenia „spełniają się” w jakimś górnolotnym cudzie, w obrazie niemożliwego.

Cudowna jest również scena zabójstwa policjantki. Prosta i bezpretensjonalna konsekwencja: „Chcą równouprawnienia, niech mają”.

Przestępczość w tym filmie wyrasta bezpośrednio z natury człowieka, jest również konsekwencją wyciągniętą z tego, co go otacza – to swoista gra egzystencjalna. Zabijanie nie jest tutaj złe, jest naturalne, tak samo jak naturalna jest śmierć – to jest podobne do Cienkiej czerwonej linii, gdzie wojna to idealna metafora życia ludzkiego, swoiste laboratorium, w którym można wydestylować istotę człowieka i człowieczeństwa. Ponura jest to istota, ale nie pesymistyczna, gdyż godzi się na samą siebie, przyjmuje najbardziej nawet dziwne wymagania „kodeksu samuraja”, bo właśnie ów kodeks, który przetrwał w obcej dla białego człowieka kulturze, jest znakiem praw, których przestrzeganie pozwala osiągnąć pełnię człowieczeństwa. Śmierć jest kontynuacją życia, jego częścią integralną i jest w pełni akceptowana, ba!, nawet jest poszukiwana.

„Morał” Ghost Doga: Jeżeli człowiek żyje według ścisłych zasad, to wszystko, co robi, po siada nie tylko sens, ale również symboliczne znaczenie.
W sformułowaniu tym razi tylko jedno słowo, którego wszyscy tak się boją: symboliczne.
A symbol to po prostu znak czegoś, co w zalewie rzeczy (fragmentów i ruin świata), próbuje ratować to, co kiedyś było najwyższą prawdą o naturze i świecie. Symbolizm "Ghost Doga" należy traktować nie jako środek wyrazu artystycznego, lecz jako narzędzie interpretacyjne czy jako zasadę, dzięki której możliwa jest interpretacja świata obiektywnego.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones