To dzieło to chyba jakiś eksperyment socjologiczny, na zasadzie jaki największy badziew można pokazać ludziom, szczególnie znawcom, aby Ci się zachwycili. Nakręcony iPhonem za sto tysi z Caseyem grającym Caseya przykrytego białym prześcieradłem. Scena z Marą op13rdalajacą blachę makowca na jednym ujęciu to majstersztyk przeciągnięcia. W kwestii długich ujęć odsyłam do innego filmu z Affleckiem - Zabójstwo Jesse... Tak się to powinno robić, natomiast to co serwuje nam reżyser w Ghost Story to krótkometrażówka rozciągnięta na siłę do pełnego metrażu.