Takie odniosłem wrażenie oglądając tę produkcję. Dzięki akcji osadzonej w czasie nocnych audycji klimat jest naprawdę mroczny i nadaje się idealnie na wieczorny seans. Całość zachowała japoński charakterystyczny wdzięk co dla fanów na pewno będzie atutem.
Solidna produkcja z utartymi ale ładnie użytymi schematami.
Bez znaczenia, Żółtek do Żółtek.
Japoniec, Chińczyk, Filipińczyk, Malaj, kto by ich tam rozróżniał ;)
Jak również Szwed czy Hiszpan. Wszytko to Białasy. Tak do siebie podobni, że nie można rozróżnić twarzy, wszyscy mówią też tym samym, okropnym językiem pełnym szelestów i zgrzytów. Na dodatek piją mleko oraz jedzą mleko zepsute, a do jedzenia barbarzyńsko używają noży ;)
Moim zdaniem nie można wrzucać wszystkich do jednego worka. Każda narodowość ma swoją historię i kulturę która jest ciekawa i niepowtarzalna. Poza tym pomylenie Chińczyka czy Koreańczyka z Japończykiem może wywołać podobne reakcje u wyżej wymienionych jak porównanie nas, Polaków, z Niemcami czy Rosjanami. Ale to tylko moim zdaniem i nie chce się czepiać:) Piona.
W pełni zgoda, bo ja pisałem ironicznie :) Miałeś prawo nie załapać, bo mam bardzo specyficzne poczucie humoru :)
Aminozje chińsko - koreańsko - japońskie są zresztą znacznie silniejsze, niż nasze europejskie. Nie mówiąc o językach, które różnią się między sobą tak, jak polski, euskera i navajo.