O filmie dowiedziałam się przypadkiem kiedy kilka dni temu był emitowany przez jedną ze stacji TV. Obejrzałam i w sumie bawiłam się całkiem nieźle bo to jeden z tych filmów który jest tak koszmarnie zagrany i zrealizowany że idzie się nieźle usmiac. Byłam pewna że to jakiś film który przeszedł bez echa a okazuje się że w 1984 zarobił w kinach 35 milionów! Wychodzi na to że Ghoulies był większym hitem w kinach niż Koszmar z ulicy wiązów czy Critters. To jest aż fascynujące że coś tak złego okazało się kasowym hitem.