Horror okultystyczny w wydaniu "light": dziedzic w gotyckiej posiadłości i pokraczni słudzy "Złego". Kiczowate, a jakże, ale też z przymrużeniem oka. Jako film grozy nie sprawdza się w ogóle, ale dzieło Luci Bercovici'ego docenią z pewnością miłośnicy obciachowych lat 80. Kiepskie aktorstwo i rachityczne efekty w stylu studia Jima Hensona mają swój urok, choć przyznam, że mnie osobiście "Ghoulies" jakoś nie porwało. Na pewno istnieją ciekawsze pozycje z tego okresu, utrzymane w podobnym klimacie. Z ciekawostek: drobną (choć istotną) rólkę załapał tu Jack Nance z "Eraserhead" i "Twin Peaks".