to powyzej powinno byc napisane tak:
"kto ma inne zdanie niz ja, ten glupi i sie nie zna".

Prawda, że żarty są udane, fajnie się ogląda. Do rozumienia raczej tu dużo nie ma, wystarczy nie mieszkać pod kamieniem i wiedzieć co się dzieje na świecie. Problemem jest za to to jak bardzo ten film jest stronniczy. Pokazuje praktycznie tylko amerykański punkt widzenia, a raczej można powiedzieć że jest zrobiony przez Demokratów dla Demokratów. Demokraci mają się śmiać z głupich Republikanów. I jeśli chodzi o mnie, to ja też się w duchu śmieję, bo również krytykuję to samo co ten film, antyszczepionkowców itp. Tylko że to jest niezbyt miłe zagranie, bo taki film który ośmiesza wszystkich innych niż własna grupa odbiorców na pewno nie pomaga w załagodzeniu konfliktów, które już i tak są bardzo duże między Amerykanami.

Tu nawet nie chodzi o to czy to jest miłe czy niemiłe ale stronniczość tego dokumentu może być tak samo niebezpieczna jak niektóre tezy które sam wyśmiewa. Cynizm i sarkazm raczej nie ułatwi dyskusji a może stanowić wygodne narzędzie w rękach drugiej strony bez względu jak irracjonalne tezy będzie ona wygłaszać.

Ośmiesza się ludzi, którzy zadają pytania. Jedynym argumentem jest "uwierz nauce". Dosyć to zabawne kiedy zna się trochę historii nauki. Poza tym mówią w tym dokumencie o skuteczności szczepionek jakby to był fakt. Choć przecież jest zupełnie inaczej, a lockdowny w krajach z wysokim procentem zaszczepionej populacji są obecne. Choć co ja tam mówię o faktach, skoro popularne strony mające je sprawdzać, takie na które powołują się media i zwolennicy szczepionek, są finansowane wlasnie przez firmy farmaceutyczne je produkujące. Jaka była odpowiedź jak sprawa wyszła na jaw? "Brak konfliktu interesów". Oczywiście coś takiego nie dało rady się przebić do tego "dokumentu". Choć pasowało wręcz idealnie, to mogło popsuć przesłanie. Serio, jesli ktoś wierzy, że szczepionki na koronę coś zmieniły, to chyba jest odklejony i nie widzi rzeczywistości. Niedługo kolejny lockdown w Polsce, bo już się elity wybawily w Sylwestra. Pewnie zupełnie przypadkowo obostrzenia pojawią się przed WOŚP.

Taa, w 2020 mówili, że szczepionki są nadzieją na normalność. W 2021 mówią, no może te szczepionki nie wiele zmieniły, ale jest trochę lepiej niż wcześniej. Ciekawe co powiedzą teraz po 2022, kiedy się okazuje, że Wielka Brytania i Hiszpania postanowiły przyjąć COVID jako kolejną chorobę endemiczną i żyć z nią jak z grypą, odstawiając maseczki, obowiązkowe szczepienia i wszystko na bok. Wystarczyło tak zrobić od razu w 2020, a nie srać po gaciach i już dawno byłoby po pandemii. Z resztą Ci którzy nie srali pod siebie żyli przez cały czas normalnie. Tylko te wszystkie szczepy chodzące, chodziły obesrane po gaciach i czekały tylko aż niezaszczepieni będą zdychać.

Co do samego filmu. To nic innego jak netflixowa propaganda, która atakuje tych, którzy im nie pasują, broni tego co uważają za słuszne. Pomijając fakt, że cały ten film jest tylko i wyłącznie o ameryce, tak jakby reszta świata nie istniała.

Brednie po całości. Aż żal patrzeć, że ktoś taki jak Samuel L. Jackson i Hugh Grant się w to zaangażowali. Cóż.. aktorzy są od grania, a nie od zabierania głosu w sprawach, które przerastają ich zazwyczaj niewielką inteligencję.