Gdyby nie to, że dość szybko dowiadujemy się kto jest sprawcą, to może by coś lepszego z tego wyszło. Tymczasem tragedii też nie ma, jest Adrien Brody (którego bardzo lubię) w roli inspektora, jest odrobina mocniejszych scen i widać też gołym okiem jakieś luźne inspiracje "Hostelem".
Wystarczyło trochę posiedzieć nad scenariuszem, aby nie było sporej ilości głupot i płytkich dialogów, a otrzymalibyśmy całkiem fajny thriller.