Nie do końca, ale "Giallo" Mario Camerini śmiało można uznać za intrygujący przypis do jakże popularnego w latach 60-tych i 70-tych we Włoszech nurtu giallo, który został zapoczątkowany przez "The Girl Who Knew Too Much" (1963) Mario Bavy. W każdym razie "Giallo" (1934) to adaptacja sztuki Edgara Wallace'a, w którym zaczytana w kryminałach tegoż autora Henriette (Asia Norris) zaczyna podejrzewać swojego męża Giorgio (Sandro Ruffini) o zamordowanie byłej żony i teściowej. To samo podejrzewa tchórzliwy Hrabia Amati (Elio Steiner), który zaleca się do Henriette.
Stylowe otwarcie filmu rozgrywające się w pociągu, potem akcja przenosi się do rezydencji Giorgio i wkracza na teren murder mystery z lat 20-tych i 30-tych. Trochę akcentów komediowych, odrobinka gotyckiej atmosfery w trakcie szalejącej burzy, gdy gasną wszystkie światła i ciekawa sekwencja polowania na lisa. Rzadko zabieram się za kino z lat 30-tych, ale w przypadku "Giallo" nie mogłem się powstrzymać. Urocza kinematograficzna ciekawostka pokazująca że już w latach 30-tych XX wieku Włosi fascynowali się 'żółtymi' kryminałami.