DObrze, w takim razie doceniam również Pani krytykę. Może faktycznie nie potrzebnie brałam te słowa do siebie. Ja spiewałam w chórze I dawałam z siebie naprawdę wszystko. Orkiestra również. Jestem jednak pewna, ze dźwięku w filmie nie było, Jak co roku. Może akustycy zrobili coś nie tak, że takie Pani odnosiła wrażenie. WIem, że słowa proszę mi wierzyć wiele tutaj nie znaczą. ale tak jak powiedziała moja koleżanka, która również ze mną śpiewała "proszę mi wierzyć, że ogrom pracy jaki w to włożyliśmy, stres związany z poszczególnymi wejściami i nieustanna 3 godzinna aktywność wiele nas kosztowała..", dlatego nie chcę się już kłócić, ale nie po to tyle prób było, szukania na ostatnią chwilę czembalisty, kombinacji w sekcji perkusyjnej, żeby dźwięk był niemalże idealny dla odbiorcy( chłopaki cały czas skrobali ołówkami w nutach, bo dyrygent zmieniał im instrumentację na bieżąco, żeby wszystko było perfekcynie), użeranie się ze znianami intonowania dźwięków w momentach, gdzie chóru nie było aż tak słychać, a jednak było... po prostu nie wierzę, że ktoś może uważać, że muzyka była nałożona na oryginalną, tylko wyciszoną. Jeżeli Pani ma wprawne ucho - po prostu nie wierzę.
Tym bardziej, że wykonanie bardzo się różni od tego w filmie. Proszę jeszcze raz przesłuchać muzyki z filmem a nagrań z yt. Może jednak kiedyś się Pani ze mną zgodzi.
Festiwal nie miałby sensu gdyby robili tak jak Pani mówi, a nawet powiem, że większość muzyków nie brała by udziału w czymś takim wówczas...

Tak też właśnie o to mi chodziło. Odniosłam może faktycznie mylne wrażenie, ale od początku zrzucałam winę na organizatorów, a nie na orkiestrę i chór. Naprawdę widać było starania. Cały czas jednak czułam się oszukana, pewnie przez cały pogłos i miejsca rozstawienia głośników, i chcąc nie chcąc ubolewałam, że właśnie orkiestry i chóru usłyszeć nie mogę.
Przyznam, że pocieszający jest fakt tego, że cały czas byłam w błędzie, z którego to Pani mnie wyprowadziła za co dziękuję.

Bardzo mnie cieszy fakt, że zagraliśmy tak wspaniale że pani "fizyczne" ucho uważa iż graliśmy z playbacku :) Jednak byłam tam, grałam i nie wmówi mi Pani że nie graliśmy na żywo :D Mam dowód na to iż się Pani myli w postaci nagrania z koncertu gdzie skrzypce zagrały bardzo nieczysto w jednym miejscu :) były również momenty gdzie było nierówno. Nie jestem fizykiem i nie znam się dokładnie na tym lecz grając w orkiestrze na tak dłużej przestrzeni muzyk z jednego końca nie może grać na słuch czy ruch muzyka z drugiego, ponieważ ze wzlgędu prawdopodobnie na to że dźwięk dochodzi do nas z opóźnieniem są nierówności i wiem to po prostu z doświadczenia :) w takich sytuacjach trzeba być prezycyjnie na ruch dyrygenta :) Mieliśmy niesamowicie mało prób do Gladiatora bo jedynie 3 a był to ogrom materiału lecz dzięki wspaniałemu dyrygentowi ogarnęliśmy to :) mam nagrania z prób które mogę równiez pani wysłać skoro dalej ma pani wątpliwości ;) następny dowód na to że nie graliśmy z playbacku to to że graliśmy bez tzw. klika nie wiem czy pani wie w ogóle na czym to polega lecz bez tego granie z playbacku na pewno by się nie udało;) Widziała Pani żeby dyrygent miał coś w uchu?:) jedyne co miał pomocnicze "światełko" po to by idealnie zgrać muzyke z filmem :) No teraz to chyba musi Pani zmienić zdanie :) a jeżeli nie to jest Pani przepraszam ale po prostu głupia tyle mam do powiedzenia ! :)

przepraszam od razu się poprawie co bym nie została zbyt szybko zdisowana :) nie można na słuch grać z rozpedu napisałam też że na ruch.... :) to wszystko również zalezy od akustyki a pogłos na arenie był niesamowity, więc stąd pewnie to nierówne machanie smyczkiem:D dodam iż arena nie jest skonstruowana pod występy koncertowe !

a i jeszcze do jednego się może pani przyczepić :) teraz czytam że koleżanka wyżej napisała, że mieliśmy dużo prób :) chór miał bardzo dużo prób a orkiestra wcześniej grała jeszcze KonTiki dlatego nie mielismy zbyt dużo czasu :) Jednak Sinfonietta Cracovia to orkiestra złożona z samych najlepszych Krakowskich muzyków:) W ogóle nie zdaje sobie nawet pani sprawy że część muzyków musiała się nauczyć grać na innych instrumentach np duduk:) Myślę, że poczuli by się urażeni że ich starania nieprzespane noce na rzecz ćwiczenia i uczenia się zostały sprowadzone do zarzutu grania z playbacku :)

Ja bym chetnie przyjal takie nagrania z prob jak Pani daje:)

Nagrań z prób mamy wiele :)Ja przynajmniej, ale słychać dużo szeptów i dyskusji. Poza tym nagrania są z perspektywy chóru, bo orkiestra nie miała za wiele czasu na nagrywanie :P Mamy jeszcze zdjęcia :P Nie wiemy jeszcze, czy to nie pozostanie tajemnicą zawodową hihi:)

Gdyby miała Pani słuch i minimum wiedzy muzycznej to wiedziałaby Pani, że muzyka była grana na żywo..sama śpiewałam w chórze Pro Mudni i mi się nóż w kieszeni otwiera jak czytam, że leciała z wyciszonego soundtracku...wie Pani ile pracy kosztowało przygotowanie tego wydarzenia? Ile prób? Robi Pani z siebie znawce...Znawca za dychę się znalazł..

Domyślam się ile kosztowały próby i przygotowanie wydarzenia. Dobrze, że śpiewała Pani w chórze, nie była jednak Pani na trybunach. Większość była słyszana podwójnie. Tak też nawaliła akustyka zapewne . Cały czas mówię, że to błąd organizatorów, poza tym właśnie przez takie nagłośnienie można było odebrać wszystko mylnie. Jak też widać jestem jedną z nielicznych osób, z na tyle wyostrzonym słuhem, by w ogóle zorientować się, że coś się dzieje nie tak.

Z utęsknieniem czekam teraz na Pani reakcję po doskonałej, wyczerpującej odpowiedzi Irethmoz :) ja, obecny na koncercie, oceniam całość bardzo pozytywnie i kłaniam się nisko wszystkim zaangażowanym w przygotowania. Być może przez to, że jestem muzycznym laikiem, który nie odróżnia, kiedy muzyka jest grana z głośników, a kiedy na żywo...;)

no dokładnie, ja siedziałam na środku ale nie na płycie tylko tam dalej i wyżej, muzykę orkiestry słyszałam mimo pewnej odległości od sceny, wsłuchiwałam się w film i nie usłyszałam tam żadnej muzyki, pozdrawiam ;) PS (przecież to logiczne, że nie było w filmie tam muzyki, bo np. gdy śpiewała solistka, byłoby słychać i również solistkę z filmu, która miała inną barwę głosu)

boże jak ty bredzisz. Weź już nie marnuj nigdy pieniędzy na koncerty bo przy takim niedosłuchu to rzezywiście wyłącznie strata.

Właśnie mój największy problem, to jednak fakt że mam słuch i to dobrze rozwinięty. Tak też jak nie masz TY o tym pojęcia to się nie udzielaj.

Wspaniały koncert, ale po FMFie nie oczekiwałam niczego innego :) Pokazy filmów z muzyką na żywo zapewniają niezapomniane wrażenia. Wnętrze Kraków Areny doskonale współgrało z tematyką filmu. Emocje pozostaną ze mną na długo!

Zapraszam, jakby ktos chcial sobie wspomniec lub zobaczyc..

https://www.youtube.com/watch?v=VBDSUnUIOwg

Byłam :) Piękny koncert, ale mimo wszystko brakowało mi Lisy :c